30 grudnia 2014

sylwester, cholera znowu oczekiwania przerosły możliwości.

ach .. znowu tutaj,
a jak tutaj to co? to znowu musiało mi się cuś spierdolić :)
cholera. czuje sie fatalnie. wczoraj coś pękło. nadzieja? nieee.. to nie to. pękło coś innego.
 nie wiem,czy to dobre słowo,ale chyba pękło zaufanie.
zaufanie.. taaa... takie piękne i jakże szlachetne słowo. ileż to ludzi kiedyś zawiodło czyjeś zaufanie?
nie mam zielonego pojęcia ile dokładnie,jedyne co wiem,to to ,że ja też nie raz kogoś zaufanie zawiodłam.  nie jestem jakimś tam kurewsko dobrym człowiekiem. popełniam błędy, nie lubie poznawać nowych ludzi, starych traktuje okropnie, oszukuje siebie, oszukuje innych...
 nie wiedziałam,że jestem taka beznadziejna. nie wiedziałam,że tak trudno ze mną wytrzymać.
jestem problemem dla wszystkich. trzecim kołem. utrapieniem. wrzodem.
tak mi zawsze mówili znajomi.
właśnie ...znajomi... czemu tak rzadko używam słowa przyjaciel? wszyscy sa moimi znajomymi,mimo ,że niektórzy tak wiele o mnie wiedzą... heh ... śmieszne,nie?

po prostu się boję. tego odrzucenia,tego zapomnienia ,tej samotności.

weronice powiedziałam .. hym ... bodajże nie więcej niż 10 razy podczas naszej zasranej 3 letniej znajomości ,że jest przyjaciółką. przywiązałam się nie  powiem. Był czas,że pchałam dupsko wszędzie gdzie ona była. zazdrościłam wszystkim,którzy mieli z nią styczność,a ja nie.

to ona mówiła mi zawsze,że wybiera przyjaciół. to ona dała mi czas. to ona sie mną interesowała.
cholera. ja normalnie w świecie uwierzyłam. znowu kurwa uwierzyłam. Od czasu Doroty nikomu nie ufałam, jej nieświadomie zaufałam. Jak to się skonczyło?
zostawiła mnie dla chłopaka, porzuciła. nie jestem jej potrzebna, ma wszystko co daje jej szczęście.
nie mam już do niej zaufania. boje sie,że powie mu wszystko to, co ja o mnie. mojej przeszłości ,moich problemach. przecież powiedziała mu bez skrupułów o naszej kłótni. kurde.. jestem głupia ,naiwna ,słaba ,beznadziejna, sama.

jestem zła na siebie,nie na nią. ona po prostu wybrała i nie mnie ją oceniać. Ja natomiast przywiązałam się. kiedy ostatni raz z nią byłam na chociażby spacerze? ostatni raz chyba w wakacje :) zajebiście,nie? przyjaźń fhuj.
po prostu ja nie mogę i nie potrafie mieć przyjaciół. kiedy ja sobie to wbije do głowy?

sylwestra spędzę samotnie. mogłabym po kogoś zadzwonić,do kogoś się wbić. ale po co ? oni mnie nie potrzebują,oni mnie nie lubię ,oni się mną nie interesują..... chcą mieć rozrywkę,lub nie chcą mnie urazić.
podziękuje. skończyłam ze znajomościami. będę ja, tylko ja. bo przecież przez całe życie chodzę samotnie ...

02 grudnia 2014

stan depresyjny ... czy to już pora się martwić ?

w sumie to zjebało mi psychike. totalnie. chce mi sie płakać.wiem,że nie mam do tego powodów,bywało gorzej .... ale nie umiem nad tym zapanować. czuje się po prostu fatalnie. nie chcę żyć w tym świecie. wszystko jest tu takie smętne ,okrutne ,cierpiące,bezduszne..... czemu muszę być taką ...no właśnie mną ? jestem we wszystkim do dupy. nie mam prawdziwej przyjaciółki. nigdy nie miałam. nie mam chłopaka. nigdy nie umiałam wyrażać emocji . zdałam sobie sprawę ,że moje "pojebane" zachowanie w szkole to tylko taki krzyk o troche ciepła i zainteresowania się moją osobą. Ostatnimi czasy się uspokoiłam . Przestałam sie wydurniać na szkolnych przerwach -co za tym idzie przestałam być zauważana.... weronika ma łowca, ale tak na powaznie. piszą ciągle. zostawiła mnie.


opał? on tylko był epizodem : ) po tym jak się nie zgodziłam być jego dziewczyną ,po prostu przestaliśmy gadać . przeze mnie. to ja przestałam na niego patrzeć . po tygodniu ,max 2 zagadał do Alki. są razem. smutne. smutne ,że zapomniał o mnie . sama sobie winna. przecież sama do tego doprowadziłam. ja przecież chciałam ich szczęścia, nie kocham przecież jego, nie wierzę w miłość.
ale tak serio, nie wierzę w to. zawiodłam się ,czuję że kogoś straciłam kogo nie odzyskam. Zawiodłam się dlatego ,że obiecał. Obiecał ,że napisze list że wysłucha i przyjdzie nawet gdy nie bedę tego chciała. nic z tego nie zrobił . zostawił .porzucił ,gdy okazało się że ze związku gunwo.
hahha.im tylko jedno w głowie? nie myślą o przyjaźni... o tym,że potrzebuje osoby ,która byłaby wsparciem. nikogo nie mam. nikogo nie bede nigdy mieć. na zawsze? nigdy . oni odejdą zostawią mnie, porzucą. jak śmiecia jak zabawkę . nie chce tego , chcę ufać , chcę się śmiać ,chcę czuć .
chciałabym się kiedyś zakochać . zakochać ze wzajemnością i aby to trwało wiecznie.
wiem ,że to głupie marzenia...
jestem za brzydka, za pojebana , za głupia ,za głośna, za bardzo rozjebana psychicznie....

chciałam się pociąć. nigdy tego nie lubiłam . uważałam ,ze osoby które się tną ,to osoby które są idiotami. Myślą że mają najgorzej i tną w takich miejscach aby się nie zabić . Po prostu tną dla szpanu.
hahhahahaha .
chcę sie pociąć. już tak nie myśle jak kiedyś. chcę poczuć ból , może się ukarać , nie wiem sama. wiem,ze jest mi to potrzebne. boję się ,,że to się wymknie z pod kontroli. mówiąc szczerze chyba już się wymknęło. ... jestem sama. całe życie jestem sama. ludzie odchodza . zostawiają mnie.  boje się być sama. mimo ,że się przyzwyczaiłam do tego. po prostu się boję. boję się siebie i tego jak się czuje gdy wracam ze szkoły sama do domu....

08 listopada 2014

obawy... jestem po prostu chora?

ech .... nie powiem chciałam. Chciałam,żeby chociaż jedna, jedna osoba zainteresowała się mną. Zaciekawiona moją historią , szanująca mnie, pomagająca mi, taka prawdziwa.
Znalazła się taka osoba. Zmienia mnie na lepsze. Moje idee o samotnym ,egoistycznym życiu się po prostu zmieniają. Dziwne jak jedna osoba może mieć na nas tak duży wpływ. Mój tato miał na mnie też wpływ. Niekoniecznie można go porównać do tego teraz. Przez niego wbiłam sobie do głowy że ludzie są źle i ty też MUSISZ być zły. Chcesz być szczęśliwy? bądź egoistą.
Nie miej serca, przecież nikt go nie ma. Nie chcesz cierpieć ? nie angażuj się.

To mi zostało. On jest taki dobry. Lepszy niż ja. Traktuje go tak zimno,ale nie umiem inaczej. Chcę,ale nie mogę. Czemu? Bo wiem ,że ludzie odchodzą. On też kiedyś odejdzie, ucieknie ,zniknie skończy się.
nie chcę cierpieć.
boję się tego zaangażowania. Jeżeli się zacznę starać źle się to dla mnie skończy.
tym  sposobem zapewne ja jego ranie.
Do tego dochodzi jeszcze coś.... on podoba się koleżance. Mówi mi o nim i ... całowali się.
To mnie właśnie ruszyło. Skoro przy mnie czuje się tak dobrze,czemu całuje się z nią?
A jeżeli kłamie? Jeżeli to tylko gra ? A jak mnie nie lubi? Pobawi i zostawi?
miałam takich znajomych nie raz...
po prostu boję się  zaufać ,bo wiem jak to może się skończyć.
Jestem ostrożna ,ale nie wiem czy to dobrze. Pewnie dziwnie to brzmi. Ostrożność przecież jest oke.
nie wiem. nie wiem co myśleć , nie wiem co on myśli i nie wiem co z tego wyniknie. Nigdy się nie dowiem co się stanie jeżeli nie spróbuje. Nie chcę nikogo zranić. Boje się tego. Nie chcę ranić ,nie chcę zostać zranioną . Co robić?
powiedział ,że jutro przyjdzie XD dość chory z niego człowiek. komplementuje , opowiada o sobie, słucha mnie. Ja nie umiem być miła. Po prostu. Nikt nigdy nie był dla mnie miły, nie mówił mi komplementów. Całe życie byłam krytykowana. W domu ,w szkole. Jaka mam być? Staram się ,ale to nie wystarcza. Mówiąc szczerze łatwiej by było skoczyć z okna .

05 października 2014

myśli zmiany nieistotne i niespodziewane

zauważyłam ,że działam inaczej niż kiedyś . Płaczę z powodów ( a raczej powódek ) które nigdy by mnie nie wzruszyły . smucę się z rzeczy ,które kiedyś miałam w dupsku . Przejmuje się osobami ,rzeczami ,które były mi zupełnie obce . Do tego przestałam dawać sobie radę z mówieniem co czuje. No bo ... zaczyna się język plątać , nic nie wychodzi i ogółem jeden wielki SHIT. czy to ten czas ,w którym człowiek przestaje dawać sobie radę z wypowiedzeniem najprostszych słów ? wytłumaczeniem czegoś ,co kiedyś było dziecinnie proste ? takie trudne ? dla mnie takie się stało ... coż nie wiem co tu jeszcze pisać ,miałam natchnienie ,ale wera zagadała na fejsie i mi uciekło ... Xd ech ... ale było dzisiaj fajnie na filmach z Malwinką znowu ,te nasze szlochanie . Może i denerwuje mnie bardzo często ,ale z nikim się tak filmów nie ogląda jak z nią :))
ma u mnie za to duużego plusika ;D
p.s. kocham cię
spoko to jest . polecam :D
i ... były zwierzenia . Od żalów do żalów zaczęliśmy zwierzenia. nie wierze ,że tak łatwo jest mnie rozpracować gdy jestem smutna . jak otwarta księga ... kurde czuje się dobrze ,ale niepewnie .. nie lubie tego uczucia . mam nadzieje ,że szybko zapomni i nie wyciągnie tego na światło dzienne :DD


11 września 2014

Jak widać nie jest dobrze ;_;

dzisiaj .pierwsza lekcja WDR :)
not to mmyśle spoko lekcja ,poznam w końcu swoją psychikę ,tym czym się kieruje i jak się zmienić .
taa.... miałam zbyt wiele oczekiwań -_-
mówiliśmy o przeszłości ... to było trudne ,dla mnie i to bardzo. Udawałam ,że się świetnie bawię ,ale gdy próbowałam przypomnieć sobie dobre chwile, moją głowę wypełniały te złe , niechciane myśli.
to było bardzo trudne. Gdy zadzwonił dzwonek zamieniłam 2 zdania dla niepoznaki z Justynką i "wybiegłam" z klasy . Resztę przerwy przesiedziałam w toalecie ,próbując się nie rozpłakać . No niestety mi się nie udało. To było silniejsze ode mnie Xd  A wszystko przez pytanie pani :" A ty Wiktoria czego się bałaś w pzeszłości?"
Równie dobrze mogłaby mi przebić sercem nożem . To był strzał w dziesiątkę . Oczywiście skłamałam ,powiedziałam ,że raczej niczego . U mnie wszystko dobrze , miałam normalne dzieciństwo :)
jebne zaraz -_-
bałam się jutra , bałam się że tato pobije mame (co się zdarzało) ,bałam się że tato się zapije , bałam się że zostane sama (co koniec końców się stało) bałam się ,że nigdy się nie zmieni , bałam się krzyków, bałam się taty wyrazu twarzy , bałam się tego że tato wkrótce wróci do domu i wszystko się zacznie ...
płakałam całą 5 minutową przerwę w łazience . (jeżeli można było to nazwać płaczem) w ostatniej kabinie w łazience usiadłam na podłodzę ,skuliłam się w kulkę i mówiłam sobie po cichutku: " już jest dobrze, już jest dobrze, już jest dobrze " to wywołało automatycznie płacz....
potem przytuliłam się do Muchy i jakoś mi było lepiej .... na następnych lekcjach zajęłam się czymś innym i zapomniałam o tym "problemie" Tak  było zawsze. Szkoła była odskocznią od problemów w domu . Nawet takim jakby schronieniem , ucieczką . Ale po dzisiejszym przeżyciu ,nie chce wracać na te lekcje ....
boje się tego ,że nie wytrzymam i rozpłaczę się w klasie przy wszystkich . Wystarczy ,że ktoś zada jedno ,niewłaściwe pytanie ,a człowiek rozsypuje się na milion kawałków ....

09 września 2014

i'm nobody , i'm nothing

powraca czas desperata ;_;
czuje się źle , nawet bardzo , zaczynam tęsknić za Alką .... zaczynam się zmieniać. Zaczynam być też w pewnym stopniu zazdrosna . Mała zazdrość to nic groźnego ,mam nadzieję że na tym się skończy.
Fakt faktem jest ,że Malwinka mnie straasznie wpienia ,gdybym miała wybór wolałabym jej raczej nie poznawać. (tak jak większości ludzi Xd) no niestety owa jest i owa mnie wpienia .
no ,ale nie wpienia mnie dlatego że jestem zazdrosna (to nie byłby powód) XD
z góry wam mówię ,że nie chodzi mi raczej o relacje malwinki i serka . XD chodzi mi o relacje Malwinki i Wery , Łowca i Wery. Kurde ej ... smuteg wielki ;_;  Ja i moja wyobraźnia założyliśmy hipoteze ,że się oddaliłam od niej i ona bawi się dobrze z kimś innym . Lepszym w jakimś stopniu ode mnie.
(tyle ,że nie wiem w czym oni są lepsi -samozachwyt ,ale oke .. )
w sumie pierwszy dzień się tak dzisiaj czułam ,więc liczę na to ,że po prostu miałam gorszy dzień .
mówiąc o gorszym dniu . W końcu ! po tak jakże dłuuuuuugim wyczekiwaniu Jagotki i sfory w końcu !
mają powód wyśmiewania się ze mnie na długi długi czaaas Xd
a tym powodem oczywiście jest : założenie złych spodni na w-f . A więc prostując sprawę mam dwie pary takich samych spodni (jedne to kalesony Xd ) miałam łzy w oczach ,a jednocześnie błysk w jednym  z nich .
zaczynają ze mną .... mogę chodzić w stringach i nic im do tego (ale tak była beka w chuuuj) XD
nawet mi siebie samej było żal . Owszem śmiałam się z siebie razem z nimi . "łuhuhuuu kalesioniak XD "
tyle że na WOS-ie przegieły pałe. jedyne co chciałam im spuścić to wpierdol ... i to taki porządny .
nie lubie się kłócić ,wolę załatwiać sprawy szybko. Powiem tak . Na wf-ie było zabawnie ,niepowiem.
Ale później to się zrobiło już niesmaczne i chamskie. Jasne jestem chamska , przesadzam często ,więc się nawet nie broniłam przy nich . (ich jedyna szansa na rewanżyk ) Jednak gdy jutro zacznie się od nowa ,albo pójde do łazienki płakać ,albo dam Białeckiej w czółko . :PP
dzisiaj podsumowując dzień do duuupy .... nie mam przemyśleń , nie mam zmian, żyje jak żyje ,robie to co robię . Wiem że robie źle wiele rzeczy ,jednak mi to nie przeszkadza ,więc będę tak działać jeszcze jakiś czas :)

24 sierpnia 2014

powrót to starej brudnej przeszłości

wszystko wraca, wszystko kurwa wraca  . Tylko dlaczego wraca wtedy ,gdy ja zaczynałam wierzyć że jest dobrze?
zaczęłam utożsamiać mój dom jako miejsce gdzie moge zawsze wrócić gdy będzie źle . zaczęłam akceptować tate i go szanować . przestałam się go bać i nawet zaczęłam z nim żartować .
wczoraj wszystko się zjebało . mialam przeczucie że coś się stało, bo tato nie wrócił do domu. Tak jak przpuszczałam zapił . Znowu sięgnął po alkohol. Znowu się bałam , płakałam w nocy nie mogłam spać . do 3 w nocy leżałam nieruchomo bojąc się że wejdzie do mojego pokoju . przyszedł pijany a mama wyszła z domu. nie wiecie jak się bałam ... wszystkie emocje ,które odczuwałam gdy z nim mieszkaliśmy jeszcze w Stroniu ,gdy pił wróciły . Nienawidze go. Zaczęłam pracować nad sobą , skupiałam się bardziej na znajomych , zmieniłam się z serkiem się dogaduje , a on mi zjebał znowu życie . Gdy próbowałam stanąć na nogi on znowu wszystko zniszczył. chciałabym żeby zdechnął. przez niego nie jestem normalna i muszę chodzić do psychologa, przez niego taka jestem . znowu mi to robi , znowu przez niego płacze, znowu czuje się jak śmieć , znowu czuje że jestem samotna. boje się ,boje . nie moge uciec ,musze pomóc mamie , ona też ma ciężko. dzisiaj tato nie mógł znaleźć tabletek na ból głowy . zaczął wszystko przewracać w kuchni wyklinał na mame i krzyczał . jak miałam przy takich wrzaskach spać ? kazał mi się ubrać i iść mu do sklepu tu coś sie zmieniło. powiedziałam " "miałeś siłe iść tam pić ,więc idź sam do sklepu" w tedy się wkurzył ,ale ja nie ustępywałam i mówiłam "nie". nie pomogę mu . zaczął mi wypominać ,że on mi kupił telefon ,że to on mnie wykarmia . Jakoś mnie to nie ruszyło ... na telefon cięzko pracowałam a jego zasranym obowiązkiem jest mnie wykarmić . chodzi o to że mimo że się boję moja nienawiść do niego jest większa. nie pomogę mu . teraz nazywa mnie zdrajcą ,bo nie pomogłam mu gdy ma kaca. kiedyś ściągałam mu buty i kładłam do łóżka gdy przychodził pijany ,a następnego dnia niosłam mu śniadanie ... heh .. ale żałosne z mojej strony
straciłam nadzieje . dalej jesteśmy tutaj z nim w domu ,on śpi ,ale to nie zmienia faktu że dla mnie już nie istnieje on . zawiódł mnie tyle razy .... sprawia cierpienie .. tylko to . najlepiej by było jakby wyjechał gdzieś daleko ,nie pokazywał się i przysyłał alimenty .gdyby nie to że nie mamy pieniędzy bez jego pomocy bez wahania wyszłabym z tego domu. popełniłam błąd ufając mu i nie przejmując myśląc że wszystko będzie dobrze. zaczynałam mieć problemy jak normalna gimbusiara . (tak wiem dziwne słowo ) on to zjebał . wszystko zrąbał . czemu nie liczy się z innymi  ? nie chce tu być nie chce tu mieszkać i nie chce go widzieć .
to za wiele dla mnie ... słuchać kłótni od rana i przypominać sobie wszystkie krzywdy ktore mi zrobił ... nie zniose tego .

02 sierpnia 2014

pozytywy prawdą

no tak jak pisałam wcześniej . na ostatnią chwilkę mnie informowali o wypadzie. w poniedziałek będzie bosko . Martwię się tylko o serka,bo nie idzie z nami . nie znam sytuacji bo nie mam fejsa ,ale podejrzewam ,że bez podstaw odcina się od nas ..... wkurza mnie to . Mam nadzieję że zmądrzeje i zmieni postępowanie,bo on nawet nie wie jak wiele znaczy przynajmniej dla mnie jak chodzi na wypady : )
jutro wstaje o 4 nad ranem ... ide z ojcem na jagody ... najgorsza wyprawa ever . -_- ale cóż  pierwszy raz w tym sezonie będę ZBIERAŁA jagody . zawsze siedziałam w lesie i przebierałam pilnując Darii . no cóż jutro się okażę jaka ze mnie jagodziara. :D jagodziara.... ohgghhh ... kojarzy mi się z Jagotką :P
w sumie dawno jej nie widziałam . ciekawi mnie jej życie i jak sb radzi na wakacjach . no cóż dowiem się we wrześniu . ogólnie dziwna jestem bo nie mogę się doczekać szkoły Xd jaka pusta ja . tag wiem dziwne :P
ogólnie pisze z ludźmi na gg których nie znam i nawet spoko sprawa. ale wole na skypie z jusynką pogadać c;
mam nadzieje że ktoś inny też wejdzie na skypa i będę mogła popisać ,bo jak nie to umre . Xd brakuje mi społeczeństwa i moich znajomych ;c może być tylko lepiej . ja mykam spać paaa :*

01 sierpnia 2014

w sumie sumując wszystkie wydarzenia :<

byłam sobie ostatnio z Werą sam na sam i w sumie było spoko. Nigdy tyle nie mówiła o sobie jak w tedy..
mile przeżycie polecam XD chciałam ,żeby serek wyszedł z domu ale nie odbierał ,tłumaczę sobie to tak ,że dzwoniłam z domowego on nie oddzwonił bo nie wiedział kogo to numer ^^ jakby wiedział ,że to mój to by zadzwonił jak ostatnio : )  na bank o to chodziło. głupi leniuch ,a jakby to dzwonił prezydent ? też by nie odebrał -_- XD
ciągle chodze na jagody ...hajs się zgadza i będzie mega na niuconie :D
nie mam facebooka a Wera sb wchodzi od Pawła i Muchy -.- to jest oszustwo i powinna przegrać ,ale i tak dam radę :PP
Gadałam z Justyną na skypie i mówiła ,że chcą zrobić wypad w poniedziałek .... no mnie nikt nie poinformował ,ale myśle że znowu na ostatnią chwilę będą dzwonić . idioci ... Xd
co by tu jeszcze ....  ? no w sumie monotonia ,czekam aż w końcu ktoś zadzwoni po mnie ,może w końcu się ktoś taki znajdzie . Kasy im szkoda  -_- ech .......
nudy nudy nudy nudy nudy nudy ... D:
ide pisać z obcymi ludźmi ,chociaż oni chcą ze mną pisać . XDD

25 lipca 2014

przeglądając mój blog

połączyłam ze sobą "stary" i "nowy" blog . XD
no bo po co mam ukrywać te moje syfy i brudy? a łapcie wszystkie te tępe gówna ,wiecie na czym stałam i takie tam. Teraz myśle inaczej więc spoko ,ogólnie jak będziecie czytać ,to czytajcie z DYSTANSEM.
ja i moja paplanina.... ja i moja wyobraźnia . to dośc upokarzające .... :')
Ogólnie mam dawkę motywacji . Jak byłam u cioci w niemczech (na komunii) zachowywałam się jak totalne emo, nie chciałam gadać ,ani grać . Wyszło na to że rozpłakałam się ,bo ojciec zrobił akcje przez skypa i wszyscy widzieli to . No to tak jak z Werą i telefonem od taty kiedyś w szatni w szkole . .
Z tym koniec. Tato ciągle siedzi w pracy ,nie ma kiedy krzyczeć. Właśnie przez to ,że nic się nie działo w domu robiłam afery z niczego u znajomych .... głupia ja ....ech
mówi się trudno trzeba to jakoś wynagrodzić teraz im : ) wiem ,że bedzie ciężko się przestawił ze skurwiela na pozytywnego wariata ,ale dam radę :D
tak tak ... co by tu jeszcze? leżę sobie z moim pieskiem na łóżku i pisze ..pisze.....
tak bardzo chciałabym popisać na fejsie XD coraz bardziej mi go szkoda.... 14 lipca zrezygnowałam ...jest już 25 lipiec.... do 1 września niedaleko . DAM RADE :D
a potem .... :3 kocham zakładać nowe konta ,te wszystkie ustawienia , informacje o sobie ,zdjęcia muzyka
*rzygam tęczą * |   *^*|
ask mnie już wkurza ... na dalszą metę ,to takie tępe badziewie .... nie chce mi się tego fejmu robić , udawać zainteresowaną postami innych XD  Malwinka i reszta swag-gangu mnie śmieszą tymi pościkami :D
w sumie moje nie są lepsze. WIDZICIE ? znowu dopasowuje się do otoczenia . _-_,,
ale taka jestem . Empatyczna ,mówią że to zaleta jak się ktoś umi dopasować do otoczenia :)
ten tegos..... moja bladość - zaczynam ją lubić  jeszcze tylko mieć większe cycki i nieczerwony nos ,a będę spełniona . xD
kiedyś uważałam się za brzydką chłopczycę ,kiedyś byłam zawstydzona i błagałam żeby nikt mnie nie widział jak wychodzę w  sukience z domu XD No troszkę się zmieniło . Tak jak mówili "Gimbaza zmienia człowieka"
mnie zmieniła na pewno . 2 kl gimbazy była trudna ,najcięższa edukacyjnie i społecznie :P
mówiąc szczerze oję się troszkę konfrontacji z pyśką w 3 gim. ,bo czuć od niej że mnie nie lubi . Xd
albo spotkania z Gieniusiuniuniuniem ... on to mnie rozwala . nie powiem po tym jego wyznaniu zdarzało mi się o nim myśleć ,o tym jak sobie radzi i ogólnie co robi ,ale nie mam zamiaru z kimś chodzić dla niego. Ważna jestem JA. (no w tym nic się nie zmieniło XD pozytywna ,miła ,ale egoistyczna XD )
ooo .. piesek uciekł na podłoge ... ; (
faceci ode mnie uciekają xD ale tak jest ,że jak kogoś zlewasz to on cie lubi ,a jak kogoś adorujesz to ten ucieka . ech ... wracam do zawodu zboczonej zakonnicy ,albo zajebistego mnicha . XD
nie no żart . Fakt gimbaza ,ale dopiero 3 kl. w technikum na bank kogoś znajdę ,chociaż wolałabym żeby ktoś znalazł mnie ; )
i teraz czytelnik może mieć w główce pytanko : "już se dała siana z serkiem? "
nie .nie dałam . XD tyle ,że nie mam zamiaru nic robić ... uwierzcie te nocowanie u wery było magiczne ...nigdy tak długo ie byłam koło serka .... on nic nie mówił złego ... nie krzyczał ,ani nie bił .... ja też byłam spokojna . nie zapomnę tego nigdy . Przez chwilę myślałam że on czuje się tak samo magicznie . żyłam w tym przekonaniu aż nagle BANG po jakimś czasie dzwonie czy wyjdzie ,a ten przez telefon " nie lubie z wami rozmawiać" i się rozłączył .... -oczywiście nikomu nie powiedziałam jakim bezczelnym jest sukinkotem
potem ciągle myślałam ,o tym za co on mnie nie lubi i jaki miał powód żeby tak pomyśleć... w sumie?mam to w dupie. nie odpowiadam mu to ma problem . jestem uśmiechniętą ,nieokiełznaną ,niepotrafiącą jeść MNĄ .
niech se wsadzi czarne jebadło na ból dupy a nie się czepia tych którzy go lubią ....
ogólnie chciałam dzisiaj zrobić wypad ,pisałam do malwinki żeby ona po wszystkich zadzwoniła (nie chciałam dzwonić po serka) ale ona oczywiście nie ogarnęła prostego polecenia -_-
wyszło na to że po 3 h zadzwoniła do mnie i pyta się gdzie jesteśmy ekipą bo ona jest w stroniu i chce do nas iść . xD Jakim trzeba być pustakiem ? XDDDD
nikt nie był poinformowany bo ONA miała to załatwić . ech ... boże dziękuje ci że jestem mądra :)
ale jutro zadzwonie po were gdzieś pójdziemy ...to bedzie dobry plan :D
zmieniłam też troche wystrój pokoju ,dzisiaj niedość że sprzątałam dobre zbite 3h to poprzestawiałam niektóre rzeczy (czyt. pufa,biurko, lustro) no wygląda całkiem ,całkiem :D
powinnam wyjść z psem ..... ech ..... jak mi się nie chce :P
chce fejsa ! teraz! :'(

zmiana punktu widzenia :D

tak tak. nie mam już siły ,więc zmieniam punkt widzenia.
to co że siedzę w domu ? przecież nie tylko ja tak mam . xD
wgl. wychodze z domu ,dzwonię po Were czy Malwinkę i wybywam z domciu *^*
no powiem tak. chce być szczęśliwa i mam w dupie to jak cięzko jest dookoła . Pozytywizm musi u mnie zawitać. W sumie ludzie ciągle mówią ,że jestem pozytywną osobą ,ciąge się śmieje ,żartuje i jestem pełna energii . tyle ,ze nie do końca było tak ze mną w środku, jestem wrażliwa. często cierpiałam z błachych powódek,gdy organizowałam jakieś spotkanie które nie wypaliło obwiniałam za to siebie ,mówiłam że do niczego się nie nadaje, byłam za surowa dla siebie ..... myślałam ,że ludzie mnie nie lubią .
w sumie może mnie nie lubią wszyscy ,ale ekipa tak. Muszę się pogodzić z tym że serek nie bedzie mnie tak lubił jak ja jego. On ma wszystko w dupie ,przez niego też zaczęłam wszystko mieć . To nie jest zdrowe...
przez te wszystkie konflikty z ludźmi (których nie było tak naprawdę) podświadomie obrałam sobie "taktykę". Wolalam być chamska dla wszystkich ,aby oni to odwzajemniali. no dziwne ,dziwne ...
myślałam sobie :" nie lubią mnie tak? a ja się tak staram. ciągle uśmiecham ,pomagam .oni nie traktują mnie tak jak ja ich ,więc ja będę ich traktowałam tak samo"
no z takiego niewinnego mojego pomyślunku wyszedłl niezły burdel na pare miesięcy XD

mam tego dość ! koniec z egoistyczną wredną chamską mną . Chce aby ludzie uśmiechali się przy mnie ,a nie śmiali ze mnie. Chcę aby mnie wspominali ,tą dobrą mnie . I ja to osiągnę .
POZYTYWNE MYŚLENIE . ja dam radę , zawsze daję , uśmiech na twarzy i do przodu : ))
życie jest przede mną i nie mam zamiaru go niszczyć , we wrześniu nowy rok szkolny ,mam w planie nowe znajomości i nowy wizerunek. Chcę się podobać chłopakom i chcę być tak ładna jak inne dziewczyny
zobaczymy co przyniesie mi życie :D

29 czerwca 2014

Wakacje ... powtórka z przed 2 lat ?

czuje się fatalnie . Czuje się jak gówno . Sponiewierany śmieć. Nie mam siły na nic, chce zniknąć . Po prostu nie istnieć ,nic nie czuć ,niczego nie pamiętać ,niczego się nie bać i na nic nie liczyć .
właśnie zaczęły się wakacje. Pewnie myślicie ,że to spoko i ogólnie nie musze nic robić ....
No właśnie , będe siedzieć w domu. Nikt mnie nie potrzebuje ,z nikim się nie będę widywać . Wakacje w samotności .... Nie pasuje mi to ,nie chce tak spędzić wakacji . Chcę się bawić ,śmiać ,cieszyć . Chce mieć przyjaciół ,z którymi porozmawiam o wszystkim . Chcę ich widywać codziennie pod moim domem i wychodzić na całe dnie poszwendać się gdziekolwiek . . . Po prostu chcę kogoś kto nie odejdzie.
Teraz myślicie ,że to głupie ,bo w piątek byłam na wypadzie ze znajomymi , jutro może Justyna wpadnie ,a Weronika zaprasza mnie do siebie . "Głupie gadanie dziewczyny ,która ma za dużo wolnego czasu i miejsca w głowie . " Ci ludzie nie są zawsze . Mają swoje sprawy ,swoje zajęcia , swoje kłopoty. Weronika zawsze może iść do Muchy i siedzieć u niej cały dzień , Justyna może każdego zaprosić *najczęściej to Estera*
Każdy ma kogoś na kim polega. Ja do tej pory nikogo takiego nie znalazłam . .. Wypady są zawsze w piątek i zawsze w piątki na nie chodzę . Ale co z resztą tygodnia? jak je spędzić? przecież codziennie nie będę wyciągała Weroniki z domu , zresztą ona sama nie będzie chciała.Próbowałam wiele razy ,ale jej się nie chcę zawsze spędzać ze mną czasu. Zresztą nie dziwie jej się . Nie ma nikogo takiego jak ja .
Z nikim się w 1OO% nie dogaduje ,nikt nie wie co siedzi mi w głowie . Tak na prawdę przy nikim nie była sobą . To prawda dałam Werze i Muszce linka do starego bloga, zrobiłam to bo miałam nadzieję ,że to właśnie one są tym ważnym "kimś" w moim życiu. Ludzie są ludźmi . Zawsze będą odchodzić , zawsze będę sama . Ale czemu to tak cholernie trudno ? Co jest ze mną nie tak ?
nie chce siedzieć sama . chce żyć , mieć co wspominać , mieć chłopaka , przyjaciółkę której będę mogła płakać i którą wysłucham . Boje się zobić ten pierwszy krok . Wyjdę z domu i co potem ? gdzie pójdę ? nikogo nie znam . z nikim nie rozmawiam prócz mojej klasy . Więc jakim cudem znajdę przyjaciela ? jakim cudem znajdę chłopaka ? więc jakim sposobem będę szczęśliwa?
pomocy ,ja chcę żyć,ale nie mam do tego siły ....


14 czerwca 2014

Nienawidze

Nienawidze wszystkiego ! Wszystko mnie już przytłacza . Nikogo nie interesuje moja osoba .
Staram się , zmieniam ,cierpie , płaczę po nocach ,a nawet teraz płaczę ... Kogoś to obchodzi ?
Chciałabym tego. Ludzie to zakłamani egoiści którzy uszczęśliwiają tylko siebie , w sumie to nic nadzwyczajnego jestem  taka jak inni . Tyle ,że kiedyś byłam inna > *stary blog*
Cieszyłam się ze wszystkiego co mnie otaczało . Teraz jak sobie wspominam czuje się żałośnie .
Byłam tak pozytywną osobą ,że jak ktoś mnie obraził ja śmiałam się razem z nim .... Dlaczego to robiłam ?
Nikt nie chciał się ze mną zadawać ,ale ja "zmuszałam" do wspólnego spotkania . Cierpiałam wewnętrznie ?
Coś pękło . Już nie mam siły. Otaczają mnie ludzie dla których nic nie znaczę . Nie chce tutaj żyć . Ciągle się z kimś kłócę , ciągle ktoś mnie obraża , ciągle ktoś krzyczy . Nie nawidze tego !
Jestem aż takim potworem ? Jestem aż taka straszna ? Aż tak bardzo odstępuje od normy ?
nie jestem normalna .. ? Bóg chciał od początku żebym cierpiała . Najpierw usadzając mnie w tej rodzinie alkoholików ,a potem w tej klasie . Chce żebym znała cierpienie . Coraz rzadziej udaje beztroskie dziecko
nie chce już tego. Coraz częściej chodzę bez uczuć , przygnębiona i zamyślona . Rozmawiając z kimś tylko go obrażam i idę dalej .
Dlaczego taka jestem ?  Nie chce takiego życia . Niech ktoś mi pomoże . Chciałam powiedzieć o tym mojej "przyjaciółce " ,tyle że ona mnie nie słucha ... Próbuje się otworzyć ale nikt nie chce mnie słuchać .
Chce w końcu kogoś przytulić , wykrzyczeć mój ból , rozpłakać histerycznie uśmiechając się ,że mogę być sobą  :)
Fajnie tak czasem pomarzyć ...

02 czerwca 2014

W skrócie co się działo u mnie. Czyli jeden wielki burdel :)

Byliśmy na wycieczce w Międzygórzu na nogach.  Fajnie było się wysilać tyle. Teraz boli mnie dupa xD
ale chodzi o to że coraz mniej lubię ludzi.  Odrażające istoty ,które myślą tylko o tym jak postrzegają ich inni .... można nazwać to egoizmem.? Kiedy człowiek bardziej bierze pod uwagę kogoś opinię niż swoją własną . To raczej znaczy że jest nic nie wart . Coraz częściej jestem zostawiana ,samotna.  Z prostej przyczyny.  Byłam wredna chamska i nie zawsze w centrum uwagi.  Ludzie takich jak ja omijają szerokim łukiem. Czy mam zmienić siebie żeby być uważana za normalną?
Raczej prędzej poliże sobie dupe niż to zrobię.  Będę grać . Gdy byłam szczera ludzie mówili że jestem fałszywa ,więc będę fałszywa.:)
Ciekawe jak te kurwy długo będą akceptować mnie taką jaką sami chcieli żebym była :D
A mówiąc jeszcze o moich"sprawach sercowych" dalej jestem wielką idiotką ,która tyka jak bomba zegarowa .... nie wiem ile wytrzymam i kiedy wybuchne ....

Bo on nigdy nie przejmował się mną. I nigdy nie zacznie .

27 maja 2014

Emocje, które niosę doprowadzają mnie do szaleństwa Próbuję mówić: "pieprzyć wszystko", ale nie mam do tego serca

no jak mówi sam tytuł . ..
chce mieć wszystkich w dupie. Lubie nielicznych ,ale ci nielicznie mnie ranią najbardziej.. ....
chcę się odciąć ,ale gdy próbowałam moje otoczenie było dla mnie okrutne. cierpiałam .
Cierpiałam bo chciałam nie cierpieć .. Fuck logic .
ale ze zwykłymi ludźmi to jeszcze sobie daję radę . Gorzej z Serkiem . Znienawidze go tak jak Konrada. Na bank tak będzie :D
i teraz moja żałosność wychodzi na jaw. Lubie go bardzo ,ale nienawidze go też bardzo.
jak można być takim człowiekiem ? pisze do mnie , pyta o rady no ale w tedy gdy Malwinki nie ma.
Czemu tak ? czemu woli ją ? Dlaczego nie mogę być nią ?
Ona ma wszystko. Bogatych rodziców,popularność , twarz . Ja ? raczej niezbyt się do niej mam . Jestem mądrzejsza ,ale to mi raczej nie pomoże walcząc o względy serka :P
A co się działo i jak do tego doszło ? już mówie jak
Razem z Malwiną ustaliliśmy że nie odzywamy się do Serka bo nas nie szanuje i nie traktuje tak jak powinien. Po 4 dniach nie odzywania się (pisał bez przerwy, a ja nie odpisywałam) "okres fochania" przeszedł w zapomnienie . Znowu zaczęliśmy się śmiać , razem pisać ,gadać i wgl.
No ale dzisiaj Malwinka się z nim pogodziła . I momentalnie przestał pamiętać o mnie i zajął się nią .
A wiecie co jest najgorsze? ja im doradzałam ,żeby się pogodzili ,ale w głębi duszy modliłam się żeby dalej się nienawidzili ,bo gdy widze ich razem odczuwam zazdrość i nienawiść .
A co jest najbardziej żałosne? tak bardzo go lubie, że na uro kupiłam mu płyte Metaliki za 50 dych -_-
Hajsy wydane w błoto . ten się bedzie cieszył ,bo ma płyte a ja ? gówno będe miała  :P
Ani jego ani niczego . On widzi że ja się staram i to wykorzystuje ,ale jest takim egoistą że nie okaże mi chociaż 50 % pozytywnych emocji które ja mu okazuje  .
Drań ,łajdak ,lewackie ścierwo .
Na razie jestem zazdrosna ,ale coraz bardziej zaczynam go nienawidzić. Boję się że w którymś momencie nie wytrzymam i mu to powiem ,ale to by znaczyło koniec naszej znajomości a tego boję się najbardziej .  Nie chce ich widzieć razem . Te cierpienie jest gorsze niż odrzucenie przez wszystkich innych ludzi ..



22 maja 2014

Zemsta zemstą ,ale kurde nie moge tak :/

Ech .. i jak ja się czuje ?
Weszłam w pakt z Malwinką . (to serkowi pomagam z nią :P )
tak . Dowiedziałam się że śmieje sie ze mnie z nią pisząc i postanowiłam się zemścić . Tak nie lubie tego i źle się z tym czuje jak ktoś o mnie źle mówi ,ale sama nie umiem się kontrolować . Norma. tak działają ludzie. Upokarzając się , śmieją się i co ? i tyle ....
ale wracając do zemsty. Zrobiłam z Malwinką akcje . Napisaliśmy mu że się do niego nie odzywamy i ma zmienić swoje postępowanie . Oczywiście mnie zwyzywał przy Malwince się tłumaczył . NORMA -_-

I wyszło na to ,że mam wyrzuty sumienia . Jak on się czuje ? Tak bez ostrzeżenia mu wygarnąć wszystko  ?
Co teraz sobie myśli ? Źle się czuje . Kurde . nie odzywać się do serka ? czy tak się wgl da ?
Nie wiem . W każdym swoim byciu mnie rozwala i rozśmiesza . Wiem ,że traktuje mnie jak kumpla. Wyzywamy się i wgl ,ale musi też się liczyć z moimi uczuciami.
Pora go tego nauczyć . Będę dzielna :D
Życzcie powodzenia . Chociaż i tak nie jestem pewna co do mojej decyzji . :/

Chciałabym kiedyś żeby przejżał na oczy .
Teraz jestem u Malwinki .... i jakoś czuje tą zazdrość że przed nią się tłumaczył ,a mnie zwyzywał jak zawsze ....
Licze tylko na dobre traktowanie . to tak wiele ? :'(
:c

21 maja 2014

Sny snami i marzeniami :D

TAG TAG TAG
Nie powiem czuje się coraz lepiej :P :)
Przestaje mi jakoś zależeć na opini innych  , ktoś mnie lewa ja kogoś zlewam .
(wszystkim zlewam reszte sb dopowiedzcie ...... )
Tag jakoś nie jestem ostatnio lubiana po ukazałam swoje prawdziwe "mroczne oblicze" XD
wczoraj do spania włączyłam sobie muzykę . :P (tak to nie zart )
bardziej przymułowaciałą typu soul (alternatywny rok do spania to raczej nie bardzo XD )
mniejsza .
mi raczej chodzi o sen C:
najbardziej romantyczny sen jaki kiedykolwiek miałam .
Musze go tutaj zapisać bo zapomne ,a a jakieś pół roku przywoła wspomnienia . :D
wyszlo na to że z Serkiem i jego kumplami pojechałam na basen . wyszło na to ,że byliśmy tylko my . Fuck :D
Jak zwykle się z nim drażniłam (jak ze starszym bratem ) i się nie odzywaliśmy . Nie wiedząc jak siedziałam w jego szatni . Zaczeliśmy się wyzywać i go popchnęłam .On mnie wyszło na to że była niezła gleba na kafelki :P (tak wiem bardzo romantyczne ) XD
Nie chodzi o to że przez długi czas leżeliśmy razem na podłodze i powiedziałam mu że no ..... dopowiedzcie sobie ja nie jestem w tym dobra . xD
trzymaliśmy się za ręce i uśmiechaliśmy do siebie . Po basenie zaczęliśmy rozmawiać trzymając się za ręce
<3 KAWAIIIIIII :3 chciałabym kiedyś -_-
wyszło na to że mu się zwierzyłam on mi i ufaliśmy sobie i cieszyliśmy życiem ze sobą ;)
Tak pięknie mi się rozpoczął dzień . Od takiego pięknego snu :D
A on .....
Znowu załóżył te swoje słuchawki . znowu sluchał cięzkiego brzmienia zamiast mnie . I znowu się do niego wszystkie przystawiały (dzisiaj Białecka i Pyśka ) a ja próbowałam to zlewać . :P
Wpienia wpienia wpienia .
Gdyby świat miałby się skończyć lub jakby się wyprowadzała lub jakbym wiedziała że go już nigdy ne zobaczę powiedziałabym mu to co w śnie ,ale .....  za wiele moge stracić przez to wyznanie na dzień dzisiejszy .
A co jeżeli on się okażę takim konradem ? (wcześniejszy blog )
oleje wyśmieje .. powiem wszystkim....
fakt faktem nigdy konradowi nie wyznałam co czułam ale sam fakt że rozpowiadał znajomym że do niego pisze było dla mnie żenujące . xd
nie chcę postrzegać w ten sposób serka bo to jest spoko facet kurde ...
a co jest najgorsze ?
pomagam jemu wyrwać moją koleżanke . XD
tak . od tego zaczęła się nasza znajomość , coraz mniej mi się to podoba ale przecież nie powiem mu tego . :P
jak ja mam sobie radzić ?
może na wycieczce klasowej mu powiem ?
albo zakończenie roku ?
Jakoś nie potrafie go znienawidzić jak innych ludzi ......

19 maja 2014

don't hate you or hate you ?

nie mam pojęcia co zrobić . z kim się zadawać ,z kim rozmawiać , jak się ubierać ,jak zachowywać . Jaka mam być ?
Tak ogólnie to kim ja jestem ? Nie jestem jedną z tych popularnych dziewczyn które mają wszystko .
Nie jestem z tych pesymistycznych Emo ,które odpychają wszystko co pozytywne .
Jestem tym kim jest moje otoczenie . Nie zadaje się z wieloma osobami. Jest to tylko klasa. Nie wychodzę z domu więc jak coś się dzieje ,to tylko w szkole . :P
wpienia mnie to . nawet nie wiecie jak. Przez okres podstawówki i w 1 kl.gim . byłam roztrzepaną dziewczyną nie dbającą o swój wygląd i wizerunek. Śmiałam się najgłośniej ,nigdy nie płakałam i nie okazywałam smutku . Byłam silna i fizycznie i psychicznie (tylko mi się tak zdawało)
prawda jest taka ,że  nigdy nie byłam sobą tylko kimś . nigdy nie zależało mi na randze popularności ,ale często jestem smutna kiedy ktos mnie znienawidzi. zastanawiam sie czesto co ja takiego robie źle ?
Dlaczego ludzie mnie nie traktują z taką czułością ,szacunkiem ? Czemu mają w dupie moje życie ?
W czym tkwi problem ? W moim wyglądzie ? Może jestem za brzydka?

 "Nie mam cycków ani dupy więc nie interesuje tak jak te puszczalskie dziunie"
Hahahha . smieszne .fest. ale bardzo możliwe . Jeżeli ja nie dopasuje się do otoczenia będę nikim , jednak jak się dopasuje zatracę się . Co wybrać ? Drogę samotności czy drogę  popularności i samotności ?
Fakt jest jeden, czy będę na szczycie czy w najgłębszej depresji ludzie i tak mnie zostawią .Nikt nie trwa przy tb wiecznie. W końcu cie opuści. Więc po co się starać o reputacje ? Po co mam tracić czas na maskowanie swoich negatywnych uczuć w stosunku do mojego otoczenia ?
Nie opłaca sie .. Coraz częściej wole siedzieć sama niż z kimś . Może to wynikać z tego że po raz kolejny zostałam odrzucona. Może to już ten przełomowy czas ,w którym odnajdę siebie , swoje własne poglądy i patrzenie na świat. Swój styl bycia .
Chciałabym . Ale jednego się boję . Tej straszliwej samotności . To będzie na początku jedno wielkie cierpienie .mam nadzieję ,że z czasem przyniesie mi ulgę  ....
zastanawiam się coraz częściej ,czy osoby z którymi się zadaje tak na prawdę uważają mnie za wartościową osobę w swoim życiu . Coraz częściej pokazują się tylko jak czegoś chcą .
Coraz mniej mówią ,opowiadają . Coraz więcej żądają i oczekują . Zastanawiam się ,czy termin "przyjaciel" jest terminem fikcyjnym ,który występuje tylko w opowieściach i bajkach..
Coraz częściej myśle że ten "przyjaciel w moim świecie to tylko odrażająca karykatura tego w co tak mocno chcemy wierzyć .
Ludzie są egoistami . Ja jestem jednym z takich ludzi. Także oczekuję wiele ,także chce poczuć się ważna w czyimś życiu . Ludzkie uczucia ..... heh .... ludzkie. Same negatywne .
nienawidze ludzi za to jacy są . nienawidzę siebie za to że nie wiem jaka jestem . chciałabym móc nie wychodzić z domu , zamknąć się w pokoju i nigdy już nie wychodzić . Płakać nie martwiąc się czy ktoś mnie usłyszy . Fapać tyle ile tylko zdołam ^^  Niestety społeczeństwo by mi na to nie pozwoliło .

Uznają to za coś złego ,coś co odbiega daleko od norm . Czy oni nie rozumieją ,że tak jest lepiej ?
W ten sposób nie musze widzieć tych cierpień ,tych krzywd , tych odrażających twarzy podobnych do mojej . Chce być tylko szczęsliwa . Ale jak mam to osiągnąć gdy nienawidzę tak wiele czynników ,z których składa się moje życie . Tak bardzo się staram . Ale nienawidze mojego życia.


Moich wspomnień , moich przyjaźni , moich znajomości , moich cierpień , mojej rodziny , mojego domu, moich miłości , moich marzeń , moich postanowień ,mojej postawy .
Nie bede z sb zadowolona nigdy . Wymagam wiele ,a nic nie robię żeby coś osiągnąć . stoje w miejscu .
Chce byś kochana ...... czy to tak wiele ?
Chce żeby ktoś był na zawsze . pragnę się do kogoś przytulić ,opowiedzieć mu o swoich cierpieniach i słabościach .
Ale najważniejsze czego chcę ,to chęć posiadania bolesnych przeżyć , historii słabości tej osoby ,która ufa mi bezgranicznie tak jak ja jej . Chciałabym żeby ta osoba która mnie pociesza była osobą pocieszaną przeze mnie .
Nigdy nie osiągnę tego o czym marzę . Mówiłam paru osobą o tym co czuje . Przejęły się na krótki czas ,a potem odeszli , zapomnieli ...... a wracają tylko w tedy jak chcą więcej informacji .
Nigdy mi nic nie dali . chcą tylko brać . A ja głupia zawsze dawałam i to czego chcieli >
NIECH CHOĆ RAZ PODARUJĄ MI TO CZEGO JA CHCE TAK BARDZO
nienawidze ich . nigdy nie bede tolerowała tego czym się stał człowiek .....
przekroczyłam linie . już wybrałam życie w zamknięciu . Może kiedyś ktoś przybędzie i otworzy mnie ,zmieni na lepsze. Jednak teraz musze być egoistą . Ukryć się aby nikt mnie już nie skrzywdził
Nie nawidze tego kim byłam i nie mam zamiaru cieszyć się z tego świata . Odrażający ludzie .
Nienawidzę .

Nowy członek rodziny .... dobrze czy źle ?

U mnie w domu panowała patologia :D
nie to nie jest żart ,tylko serio/ Ojciec jest niepijącym alkoholikiem (uzależnienie )
ale mimo że nie pije ma czasami swoje ataki agresji -choleryk
Mam 2 siostry - Martyne i Arlete .
No ale przyszła na świat 3 (ojciec jest za slaby żeby spłodzić potomka męskiego ) nazywa się Daria .
Mina srającego kota. XD (+ 50 do słodyczy XD ) 
no ale chodzi mi o to ,że te dziecko bedzie miało przesrane w życiu. Tak jak my wszyscy w tym chorym domu. Ja przez to że ojciec nigdy nie był normalny jestem empatyczna ,łatwowierna ,a od jakiegoś czasu agresywna ....  A Daria ? jaka bedzie ? Będzie płakała po nocach jak my ? Czy bedzie szczęśliwa ? Jak bedzie wspominała chwile w domu ? Czy bedzie do niego wracać ?
Szkoda mi tego srającego kota :D No ale jestem egoistą . za 3 lata 18-stka i wybywam z tego chorego miejsca  .Nie mam zamiaru całe życie cierpieć . Tylko boje się że wybiorę jak moja mama . Znajdę sobie mężczyznę ,który będzie złym człowiekiem i nigdy nie zaznam szczęścia. A w życiu chyba o to chodzi. Żeby cieszyć się czymkolwiek .Nie wiem czy podołam takiemu wyzwaniu w tak okrutnym świecie .... No ale jeszcze 3 lata . Teraz to się musze zastanawiać nad tym jak będę spała , bo mama przyjeżdża z małą Darią dzisiaj do domu ze szpitala . -_- Głupi srający kot . :D
Ale ciekawostką jest to że ja się urodziłam 15.11 ,a Daria 15.05
Przypadek ? ;D
Nie wiem ,nie powiem . XD

08 maja 2014

Nie potrafie ..

co powiedzieć ?
Typ wrażliwca ze mnie .

Wrażliwa

"Dla ciebie najważniejsze są relacje z innymi ludźmi. Jako osowa wrażliwa, jesteś bardzo lubiana, zawsze radosna i chętna do pomocy, masz wielu przyjaciół. Twoje mocne strony to: mądrość, delikatność i empatia. Jeśli jesteś w dobrym humorze dajesz się ponieść nastrojowi. Jednak zmiany w nastroju innych mają mocny wpływ na twoje własne samopoczucie. Jeśli tylko osiągniesz pełną harmonię z otoczeniem jesteś w stanie przenosić góry! "

Taka właśnie jestem . Kłębek ze mnie emocji innych , a gdzie moje ? 
Ale jak jestem sama jestem .... smutna . Czemu . Jaka jestem ? Jakie są moje emocje ?

Czuje się jak wampiry emocjyjny -tak wiem nie ma takiego czegoś . Żyje emocjami innych nie posiadając własnych . 
I to mnie wpienia :D
Jak tak można ? Zaprzyjaźnić się (no może za mocne słowo ) z chłopakiem ,któremu pomagasz wyrwać swoją koleżankę . Coraz częściej czuje zazdrość . Pytanie samo się nasuwa . Dlaczego mu do cholery pomagasz ?

A dlatego że kocham patrzyć jak jest szczęśliwy i nie chce tego zepsuć .
Ale dlaczego nie myśle o sobie ? Myśle ciągle, oszukuje że nic nie czuje i jest git . I tak się zachowuje przy nich ,ale jak jestem sama w domu automatycznie ogarnia mnie melancholia . 
Czemu tak jest  ? czemu ludzie są cholernymi egoistami  ? czemu nie można polegać na innych .?
Heh ...
Czemu w 1OO % nie moge cieszyć się z jego szczęścia  . Dlaczego przejmuje się sobą ?
Przecież nie zabronie mu kochać innej . Niczego nie podpisywał zadając się ze mną ,żeby teraz mu wytykac błedy . Gdyby była mniejszą egoistką i pozwoliła mu ... no nie wiem... po prostu odejść .
Ale ja nie potrafie .....

Wszystko by było w porządku .

06 maja 2014

Wybujała wyobraźnia i upierdliwość

Wiecie co mnie wpienia ? Moja wybujała wyobraźnia i upierdliwość . Serek tak na prawdę nigdy by się ze mną nie zadawał gdyby nie to ,że nie dawałam mu spokoju. I co ? Praktycznie można to zaliczyć do jakiegoś prześladowania i nękania.  No ,ale mogę stwierdzić że się opłacało :3
Nie dawałam mu spokoju ,ciągle rozmawialiśmy na przerwach i piszemy na fejsie. Śmiejemy się razem -to najważniejsze. Dzisiaj stało się coś co zaskoczyło mnie tak bardzo że  straciłam orientacje w terenie.
Jak zwykle wracałam ze szkoły na autobus ( 5km do szkoły więc autobus jest spooko :P )
Nigdy z nim nie wracałam ,bo on jest typem "samotnika" . Zakłada słuchawki na uszy i ucieka od ludzi.
Teraz coś się zmieniło . Biegł za mną krzycząc żebym poczekała :3
Nawet nie wiecie jaka radość jest w środku jak idzie z  tb ktoś kogo luubisz (taki Prize dla mnie )
:)
Więc morde mam uchachaną . W dodatku przyszły dzisiaj mi 2 tomy Dangeki Daisy (7 i 8 )
Uwierzcie że jest co czytać . Ja i moja psychika jesteśmy tak szczęśliwe że żadne słowa nie mogą tego określić :D
A wracając do rzeczywistości jak zwykle spedziowaciały typek Szymon z klasy jak zwykle był przeze mnie skarcony i znienawidzony + na jutro sprawdzian z Azji i dialog na niemiecki .
Ach i och ..... życie jest zbiorem nieprzewidywalnych zdarzeń .  Nienawidzę je i kocham jednocześnie.

05 maja 2014

Fajnie by było nie czuć .

Uczucia . Emocje . Czy radość ,czy smutek odczuwamy je ....
dla większości z nas lepiej by było być obojętnym , nic nie czuć , nie przejmować się tak .
Ale czemu musimy cierpieć ?
Zazdrość jest złym uczuciem . Coraz częściej je odczuwam .
Ale dlaczego odczuwam zazdrość ? Dlatego ,że nie moge dopuścić do siebie świadomości,że ktoś może mi zabrać osobę na której mi zależy. Miłość wywołuje zazdrość . Zazdrość wywołuje nienawiść. Nienawiść .... Heh ... to właśnie błędne koło . Kochasz i nienawidzisz . Cierpisz
Leżysz zdołowana cały dzień w łóżku nie wiedząc dlaczego , a powód jest w podświadomości
Serek -mój kolega ,który stał się mi bliższy niż koleżanki z którymi "się zadaje" jest właśnie taka osobą .
Zrobiłam akcje mojej koleżance Malwinie ,bo tak na prawdę byłam o nią zazdrosna .

Ale dlaczego zdałam sobie z tego sprawę dopiero gdy ją skrzywdziłam ?
to się nazywa słabość . Nie kontrolowanie uczuć . To tak jakby nie potrafienie okiełznać siebie .  Wkurzam się bo nie umiem sobie z tym poradzić .
Zobaczy się jak to u mnie będzie .

21 lutego 2014

Leniwiec ze mnie

Ciągle siedze w domu ,bo nie mam gdzie wyjść . No ale tak na serio mi się po prostu nie chce . Odzwyczaiłam się od chodzenia do ludzi . Zawsze była tylko Kaśka -Alka , Alka-Kaśka . Potem wypady-dom ,dom -wypady.
A inni > ? nie utrzymuje z nikim głębszych kontaktów . Jak sie ktoś bedzie pytał co robiłam na ferie ,to powiem ze siedziałam w domu -_-  żałosne
No ja jestem żałosna . Wszystkim siedze na karku z ekipy.  Oni przeze mnie życia nie mają -_-
Już nawet ja zaczynam to zauważać . Tak mieli od zawsze ,a ja dopiero po takim czasie zdałam sobie z tego sprawe .. no żałosne żałosne
Już się denerwuje na sb ,a jak sie denerwuje to wyżywam się na niewinnych -_-
No to nie jest dobre wyjście . XD

Jeszcze te z nocowaniem . po co to komu  ? tak bardzo chce ,żebyśmy się wszyscy zobaczyli to na orlik powinnam chodzić . XD
Ale nie chodze ,bo nie chce być sama ,a Wera i Mucha nie chcą chodzić . I to jest problem. Z nikim się nie trzymam oprócz nich . I tak na serio z nikim innym nie wychodze . No w wakacje bedzie inaczej ,bo bede na rowerze do nich jeździć ,to fakt . Ale ferie w domu > ? xd
no nie lubie tego ,ale tak jest.  Już tydzień mi tak zleciał. Problem taki ,że ja nie moge u niej spać . xd
Ale będę się cieszyć jak jej to wypali ,bo się w końcu zacznie coś dziać ,a nie tylko film -spanie , spanie-film . XD
No to teraz ciekawe kiedy się skapnie  ...

17 lutego 2014

wypad Justynka -niewypał ?

no praktycznie zawsze mamy wypady u Justyny . Zawsze tam dajemy z sb wszystko .Wygłupiamy się , bawimy na całego ,krzyczymy , mówimy bez cenzury ,szalejemy XD
Coraz częściej tak nie jest -_-
Justynka zaczyna ciągle nas upominać. Wdłg niej jest fajnie jak siedzimy na dupach i oglądamy film. (nie , nie jest fajnie )
No już mnie wkurza . W domu moge sb oglądnąć sama film . Przychodze bo chce spędzić czas ze znajomymi i się dobrze bawić . A ona ciągle nie to ,oddaj to ,nie rób tak ,nie siadaj tu ,ogarnij dupe . ...
To co ja moge za przeproszeniem kurwa robić ? ?!!
siedzieć na dupie przez 6 godzin . Sory ,ale nie ze mną . Coraz bardziej mi się odwidziały te wypady o justyny . Lubie być poinformowana : Dzisiaj tu i tu do tej i do tej bedziemy robić to i to  .
Teraz jest ,a dzisiaj nie potem , a dzisiaj nie do tej tylko do tej , nie rób tego ;d
Rzal . xd
no to jak ja mam się zachowywać. Myśle że fajniej by było wpuścić te zwierzęta do mnie i niech robią co chcą . Problem w tym ,że u mnie nie ma "rozrywek ". Żadnego kinekta ,ani dużego pomieszczenia Xd
ale ja coś wymyśle ,bo coś mi sie nie widzi chdzić do kogoś ,gdzie nie do końca mnie chcą .

13 lutego 2014

Valentynkowy dzień = za dużo uczuć na raz -_-

"Jezu jezu jezu . ! Jutro walentyni . Jeee . czekałam cały rok ,żeby jakiś chłopak napisał mi swoje uczucia . (najlepiej bez podpisu -jakiś tajemniczy) " - wpieniają mnie takie odzywki  -_-
"O ... zrobiłaś mi walentynkę bo jesteś moją zasraną koleżanką " - po gówno je zrobiłaś  ?
No jeszcze zrozumiem ,że ludzie ,którzy boją się wyjawić swoje uczucia mogą to zrobić w ten szczególny dzień z miesięcznym przygotowaniem z myślą ,że może ich uczucia zostaną zaakceptowane. Rozumiem ,że małżeństwa ,które muszą pracować w normalne dni i nie mają chwili wytchnienia organizują sobie wolne w ten dzień i spędzają go razem. Ale po jaką cholere jakieś nastolatki się tak jarają . ?
Co w tym jakiegoś magicznego dla nich .? Powinno się okazywać uczucia każdego dnia a nie tylko od święta . Nie znosze jak ktoś jest dla mnie miły tylko "na chwile", a także nie lubie jak takie sytuacje dzieją się w moim zasięgu wzroku. "Idealna para" ? ale się kochają . piszą do siebie walentynki XD
hehehehhe .. dla mnie to śmieszne ,a nie romantyczne. Ciągle i ciągle tylko na fb i na wszystkim w internecie :
Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki ! Walentynki !

To wszystko na pokaz . Nie powinno się kochać tylko w tedy i to jeszcze w tak beznadziejny sposób jak pisanie kartek przez szkolną poczte .XD

I te kartki od koleżanek .Moim zdaniem to wiocha. Wolałabym w ogóle nie dostać niż mieć jedną czy dwie od jakieś koleżanki XD
To wygląda żałośnie i desperacko. "Koleżanka pisze do mnie walentyne ,żebym nie była smutna że żadden chłopak mi jej nie napisał" no kurde o co chodzi tym nastolatką > ? Po co takie wczucia w te imieniny Walentego . ?

Nigdy nie zrozumiem mózgu blondynki -_-

11 lutego 2014

Fałszywość ,zmiana stron ,poglądy moje

Ech . taka sytuacja . Jesteśmy w CETiK'u u nas na jakimś filmie -przymusowo i ja szłam sobie z Werą usiadłam koło Serka i wszystko było w jak najlepszym porządku . Oczywiśćie Patryk i Konrad na złość usiedli w centrum mojego wzroku (rzygam ) no ,ale to nie to . Malwina do mnie napisała SMS ,żeby weszła na fb i z nią popisała (nie chciało mi sie zbytnio ) i do Wery to samo . No wyszła z tego afera i zaczęła do nas pisać potem ,że przeprasza ,że ona ma przyjaciół w innych klasach ,że nas lubi ,ale też chciała z innym posiedzieć.
Powiem to tak nie toleruje takiego czegoś ,bo nie raz się na tym sparzyłam . Pisała do wery coś w stylu "wy jesteście moją klasą i mamy razem lekcje i wg" prawda jest taka ,że gdybyśmy nie byli to by nas miała wszystkich w dupie . To czemu ich nie ma ? Koło ratunkowe -_- gdy nie ma jeje koleżanek w zasięgu wzroku leci do nas i szuka jakiś wrażeń . I mimo ,że jest miłą osobą i bardzo bardzo przyjacielską ta cecha to jedna wielka paskudna FAŁSZYWOŚĆ której nie toleruje. Nie nawidze osób które sobie przypominają o mnie jak już nie mają co ze sobą zrobić. Dlaczego na przykład nie pójdzie ze mną usiąść zamiast z nimi ?
 Czuje się w tedy jak śmieć . Że co ? ma mnie w dupie i zlewa jak są jej koleżanki ,ale jak już poszły to "O wiktoria ,o wiktoria !"
NIe potrafie tego zrozumieć . i jeszcze taki  tekst : "ja nie chce stracić dawnej przyjaźni" . no okej to niech jej nie traci . Ja wszystkim gadam ,że lubie Kaśke ,ale nie koniecznie o niej gadam jak o przyjaciółce ,ale prawda jest taka ,że mamy mase wspólnych tematów. Jak nie mam co ze sobą zrobić to do niej chodzę ,nocuje (rzadziej ale bywa i tak ) no ale nie zostawiam klasy dla niej. Fakt od czasu do czasu pogadam z nią ,ale traktuje jak równi z Malwiną , czy Serkiem. Przyjaciółki - nie wnikam . Może i są ,może i nie są ,ale czy jakby były to nie byłoby tak,że one też by Malwine w klasie naszej odwiedzały .?  Dlaczego tylka Malwinka ma latać i im lizać dupska . ? Malwina jest bardzo wrażliwa i sentymentalna ,ale w pogoni za przeszłością zapomina o teraźniejszości. Wszystko to mogłabym zdzierżyć gdyby nie jej głupi komentarz z pretensjami przez telefon."dlaczego nie zaczekaliście ?"
No w tym momencie to miałam ochote się rozłączyć . Jak tak można ? najpierw zostawić a potem się pytać ,czemu  na nią nie zaczekałam . ?
Teraz mimo,że jestem wpieniona jak nie wiem nie mam zamiaru rozwlekać tej sprawy. Nie wiem czy Wera tak to odbiera czy po prostu olała ,ale nie chce się z nią pokłócić . Jutro ja wysłucham i przemilcze. Najlepiej bedzie ,że udam że to mnie nie dotyczy. Niech nadal żyje sobie w tym swoim nieskazitelnym świecie . Mi to nie przeszkadza . Czy bedzie w klasie czy sobie pójdzie ? To też nie moja sprawa . Może i to wygląda jak zazdrość o to ,że ona ma przyjaciółki ,lub woli je ode mnie ,ale jedyne co odczuwałam to zawód i poniżenie tym, że jestem tą drugą opcją .

10 lutego 2014

I po rozmowie ,zrozumiałam w pewnym stopniu siebie

No jeżdżę na terapie do pani psycholog i ona mi uświadamia rzeczy ,które robie podświadomie . Jedną z takich rzeczy jest na przykład moje zachowanie typu : " ale mega mam znajomych" ,a potem "nikt mnie nie rozumie"
nie nawidze takich ludzi ,którzy tak szybko skreślają te dobre chwile przez jakieś błachostki ,ale zdałam sobie sprawe ,że ja też taka jestem . Denerwuje mnie to w sobie jak nie wiem .. -_-
No ,ale własnie dzięki tej sinusoidzie wyjaśniło się pare rzeczy jak mi tłumaczyła psycholog :
Mam dwa stany . W jednym jestem mega mega podjarana i szukam emocji . Wszczyna kłótnie w szkole wariuje szaleje w sumie dobrze się bawie i niczym nie przejmuje. Potem gdy osiągne już szczyt wpadam w depresje ,nie wiem co się w okół mnie dzieje ,jestem smutna ,nic nie mogę zrobić, myśle że nikt mnie nie potrzebuje i że jestem samotna . 
Jest tak ponieważ nauczyłam się tego schematu od taty. Za czasów picia ,tato pił ,pił,pil (emocje) aż w końcu po tygodniu (kiedyś pijał nawet miesiąc bez przerwy) miał takiego doła i czas wyciszenia. 
Teraz gdy nie pije robi to w ten sposób ,że krzyczy ,wyżywa się ,a potem jest dla mnie miły i mi pomaga i powygłupia się (rzadko ale zawsze coś) 
No i właśnie tym sposobem pisze takie rózne rzeczy . Psycholog uświadomiła mi też ,że wyrażanie siebie pod wpływem emocji jest dobre i nie powinniśmy czekać aż się uspokoimy.
Powiedziała też że nie moge tak się poddawać i ucichać ,gdy ktoś mnie obczernia. Nie wiem czy dam radę taką być . Jedna sprawa kłócić się z Łowcem czy Weroniką ,ale nie wiem czy mogłabym się pokłócić z taką Majcherową ,lub jakąś inną mniej znaną osobą . Ech .. uświadomiłam sobie też ,że mam typ osobowości ..
jakby to ... no z japońskiego to by było "tsunshun" -oznacza to ,że jestem wredna dla wszystkich ,nie kontroluje swoich słów i po prostu je wypowiadam  .Potem gdy zdam sobie sprawe z tego co powiedziałam mam wyrzuty sumienia i próbuje w jakimś sensie przeprosić tą osobę ( często mi nie wychodzi) XD
No na przykład kiedyś była taka akcja z Białecką i jej dupą ,albo jak obrażam Łowca ,albo jak Muche wyzywam i czepiam się Wery o byle gówno,albo jak mówie Malwinie że woli inną klase od naszej .
No na serio nie to ,że ja coś do nich wszystkich mam -_-
ja tak po prostu mam wpojone i wyuczone w nayku to mam od małego i tak nie umiem być "miłą"
Nawet jak bardzo się staram to zawsze coś palnę i zrobie komuś przykrość ;d
Czasami myśle ,że jestem w pewnym stopniu jak mój ojciec . No nic .. dla wszystkich Gomenasai ! (przepraszam po japońsku ) T_T
A co z Konradem ? Skręca mnie jak na niego patrze . Na początku nie mogłam spać i ciągle myślałam ,że nie chce go widzieć i jak się będę teraz zachowywać . No ,ale mój typ osobowości też się przydaje z moim niewyparzonym językiem  :D No ,ale przyznam ,że było mi dosyć ciężko i jeszcze te docinki Łowca (coraz częstsze ,coraz bardziej sobie z nimi nie daję rady i mnie dotykają ) mimo ,że wiem ,że żartuje i wiem ,że on nie wie co mówi ,to w pewnym sposób źle się czuje że on mnie nadal do Konrada porównuje. I jeszcze ten frajerzyna coraz częściej przychodzi do mojej klasy . Kolegów szuka ? Fakt teraz też czuje do niego litość jak siedzi sam na wf czy jak błąka się po korytarzu jak ciamajda ,ale zdałam sobie sprawe ,że to nie jest mój interes jak on żyje i czy mu to nie pasuje . Jak by chciał ,to by to zmienił . Proste . Mam go dość . Coraz mniej o nim myśle ,a nawet moje myślenie onim obniżyło się do minimum. Będzie dobrze coś czuje .
Singiel Singiel Singiel . Forever XD
Wspaniałe uczucie :D

30 stycznia 2014

Life is brutal . Life is Beautiful

No jak otworzy się w końcu oczy ,to jednak inaczej ten świat wygląda. Wkurzają mnie te dzieciaki ,które gadają "że ich życie jest ciężki i nie ma sensu" - takie emo typowe . No i co z tego ,że w domu ciągłe kłótnie , w szkole nie wszyscy cię lubią , nie dostałaś tego co chciałaś ,nikt ci nie pokochał ,nie masz żarcia w lodówce .?
Czas kierować się czymś w życiu ,a nie rozpamiętywać przeszłość i usprawiedliwiać swoje zachowania i wady . Nie udało mi się raz ,nie uda drugi ,ale za trzecim może mi się udać jeśli w to uwierze.
Mimo ,że okłamuje się i mówie do siebie że ja nie jestem taka jak inni ,że jestem silna i pomoc mi nie jest potrzebna ,wiem że niczym się nie różnie w myśleniu od innych . Jasne staram się żyć chwilą ,ale pomiędzy tymi chwilami często mam chwile zwątpienia . To przejściowe . Czasami zastanawiam się ,czy nie mam niektórych objawów depresji . XD
Sama nie wiem jaka jestem . W szkole jakoś normalnie funkcjonuje . wygłupiam się ,dokuczam ,wyzywam ,śmieje . No ale jak jestem w domu to ta zasłona znika . No przestaje sobie radzić z emocjami . Trudno mi mówić o tym ,jak sie zachowywałam w stosunku do Konrada i co do niego czułam . Teraz przypominając sobie co robiłam zdaje sobie sprawe jak raptownie i impulsywnie reagowałam . Dzisiaj Łowiec na biologii śmiał się na całą klasę ,że pisałam do Konrada  . Jakoś to przebolałam . Nie ukrywam zrobiło mi się gorąco ,ale szybko zmieniłam temat ,żeby nie miał satysfakcji że mnie zgasił . Wszystko byłoby dobrze gdyby nie powiedział jednego zdania .Nie pamiętam dokładnie co mówił ,ale wiem że o było coś w stylu : "Nikt cie nie chce" ,albo " nigdy nie znajdziesz sobie chłopaka" . Nie zdawał sobie sprawy z powagi swoich słów ,czy specjalnie to powiedział > ?W jednym momencie oczy mi zaszły łzami . Szybko odwróciłam się od reszty ,szybko uspokoiłam ,udając że go nie słyszałam i wróciłam do rzeczywistości . Potem ciągle myślałam o tym zdaniu na biologii . (oczywiście rozmawiałam z innymi normalnie ) Na przerwie szybko poszłam do łazienki . Musiałam ochłonąć i się zrelaksować . Gdy wróciłam wyżyłam się na plecaku Karola (Jagotce się oberwało) i zrzuciłam Muchy plecak Łowcowi na głowe . XDD
Zemsta musi być . Hehehhehe troche lepiej się w tedy poczułam .
Wiem,że to były tylko puste słowa Łowca ,które wypowiedział z myślą ,że zwróci na siebie uwagę ,no ale musze przyznać,że to mnie zabolało . Nie mam ochoty iść jutro do szkoły . Może wybłagam mame ,że mam wczesny stan anginy i mnie nie puści >? Ech .. przecież nie moge uciekać od wyzwań , nawet jak skończą się porażką  .Jeszcze musze poprawić niemiecki -_-  Język szatana . Debilny jakiś .
Więc jutro normalnie ,potem do domu (może do kogoś z ekipą ) i tak ciągle.
mam takie pytanie do siebie ,może bezsensowne a może wyjątkowe . Ale i tak nie znajde na nie odpowiedzi

29 stycznia 2014

porażka . przewidywania .

ostatniej nocy troche płakałam.no po prostu odpuściłam sobie konrada. nie tak bardzo jak przez tatę i kłótnie w domu no ,ale nie powinnam  . Ale ciesze się ,że mam przyjaciółki którym moge powiedzieć takie rzeczy . To napisałam do Wery :

Dobra. No to jak chcesz się wycofać w czytaniu to teraz. No jak jeszcze nie wiesz to chodzi o konrada. No jestem taka głupia. Szukam ideału i wsparcia księcia na białym koniu. Nie ukrywajmy tego . Zakochałam się w nim . Zaczęło interesować mnie jego życie i przeszłość. Chciałam mu pomoc za wszelką cenę nie wiedząc dlaczego. Nie orientując się nawet kiedy zaczęłam znać jego plan lekcji na pamięć. Denerwowałam się jak gadał z jakimiś dziewczynami i jak nie odpisywał długo na fb.(ostatnio nawet z nim parę zdan zmieniałam) przez ostatnie tygodnie(może dwa) wieczorami leżałam użalając się nad tym że boję się do niego podejść i pogadać jak z serkiem. Wiele prób nawiązania kontaktu nie wychodziło. Pogodziłam się z tym że ze sobą nie gadamy . Akceptowałam fakt że lubi julke bardziej odemnie . Ale zaczęłam się zastanawiać co jest we mnie nie tak .? Czy mój wygląd nie jest normalny a co dopiero ładny czy może mój charakter jest zbyt ostry i chamski. ? To wszystko to tylko domysły . Najgorsze jest to że jeszcze w szatni z nim gadałam(dzisiaj-bie można było to nazwać rozmową bo kłóciłam się z nim na żarty) potem nie wiem kiedy napisał do łowca i powiedział mu że ja do niego pisze i żeby mi przekazał żebym już tego nie robiła. No żałosne . Rozumiem że nie chce to nie ,ale szanowałabym go jakby był w stanie to sam powiedzieć. Ech.. jak to przeczytałam to poczułam zawód i cierpienie. No fakt jestem typem marzycielki i normalni by sobie dawno odpuścili nie wiem dlaczego to się ciągło od października i zakończyło się tak że konrad to taki sam nieczuły drań jak wszyscy opisują facetów. Masz o tym nigdy nie wspominać ,ok .? Po prostu musiałam komuś napisać jak się czuje i dzięki że jesteś. ..



 ech...jak się czuje  . no okropnie jakby mnie coś zjadło strawiło wysrało ,zjadło i wypluło .  Ja wiedziałam ,że taki bedzie finał . Nie jestem dobra w te klocki z miłością itp. xd ale zawsze mimo ,że rozum mi podpowiada inaczej jakoś wierzyłam,że to się inaczej potoczy .      Byłam w niego wpatrzona jak w obrazek i co > ? tylko się zawiodłam .   Zawód .. . to nie jest miłe uczucie ..                         .a co teraz nawet odzywac się do niego nie będe . ? zresztą i tak się mało zmieni . musze przyznać,że była m świadoma tego co się wydarzy 

18 stycznia 2014

Wypad -dom Łowca

Był wypad . Na chacie u Łowca. Byłam ja Łowiec Wera Serek i Malwina . Więcej osób nie było bo Mucha -nie chcialo jej się ,Jasiek miał tak samo ,a Justyna chora xd
No ma fajną świnke morską -nazwałam ją Świnkers . Dziewczyny się ze mnie śmiały bo była czuła dla zwierzątka . xD
no nic . miał tez psa i po filmie poszliśmy na spacer .
No oglądaliśmy taki fajny film (horror) o kobiecie męczenniku . Gadałam sobie ciągle z serkiem. On to jednak jest spoko . :D
Łowiec nawet Wery i MAlwiny tak nie zaczepiał więc git  ^^
no powinniśmy częściej chodzić do Łowca na chate . Pokazywał nam zdj. z dzieciństwa. no musze przyznać ,że był słoodki xD
Potem jak wera poszła to gadaliśmy tak "głeboko "
O jagotce ,białeckiej ,onradzie ,klasie ,przyjaźni ,chłopakach ,dziewczynach .
Ogólnie było pozytywnie i pisze się na jeszcze . XD

14 stycznia 2014

WOŚP .

No w niedzielę(2 dni temu) była wielka orkiestra świątecznej pomocy!
Przyszłam z mamą i sis.(oczywiście bez kasy) i po znajomości dostałam serduszka XD
Ale nie byłoby mnie tam gdyby nie ,to że musiałam.  Obiecałam mojej pani z w-f ,że przyjdę i zaśpiewam dwa utwory(pani była organizatorką tak jakby) no to przyszła moja kolej i muszę przyznać że byłam bardzo zadowolona. Nie z mojego występu ,ale z publiczności. ^-^
Pierwszy raz się spotkałam z atmosferą jak na jakimś koncercie. Krzyczeli machali rekoma.  Bardzo przyjemne uczucie poczuć się w centrum uwagi i to nie w centrum uwagi gapiów XD
Wyszło na to że Duman i Legieta byli moją obstawą i za mną tańczyli XD
Zdjęcie dodam na pamiątkę.
Więc występ zaliczam do udanych ,ale mogłam lepiej zaśpiewać.  Xd

11 stycznia 2014

Wypad .

No przestałam się jarać tak tymi wypadami i się nakrecać z tego .Moim zdaniem wyszło to na dobre  . Przestałam mówić jak to bedzie fajnie i wgl ,więc nie mogłam się zawieść bardzo mocno . Tak jak gadali ,że nie przyjdą to zlewałam ,bo za dużo razy tak gadali ,a potem przychodzili ,żeby im ufac w tej sprawie . xD
No i było nawet fajnie . Oglądaliśmy u Justyny horrora -nawet nawet . Najpierw siedziałam sama na fotelu i wpieprzała solone chrupki ,ale jak zaczęło się robić strasznie to poszłam do Serka i go słuchałam jak spojleruje film i wyzywa wszystkich xD
a jak było stasznie to się nie patrzyłam i do niego wtulamlam więc sięnie bałam . Po filmie chciałam drugą część ,ale chłpaki wolali pograc na kinekcie . -_-"
Wera ciągle próbowała odciągnąć Łowca od siebie (no przesadza na maxa )
A wspominając Were ,to chyba zyskałam jej zaufanie ,bo zaczyna mi się w pewnych sprawach zwierzać .
Nie wiem czy mi schakowała bloga i wie co ja pisałam o niej i chce ,żebym inaczej na nią patrzyla czy coś ,no ale przyznam że się ciesze ,że mi zaufala .
Gienek ciągle się na mnie lampił jakby nie miał co robić . Nie nawidze jak ktos się na mnie ciągle lampi bo to mnie krępuje i sie źle z tym czuje . Kiedy wszystko to w koncu ogarną .?
No ,ale to mi nie przeszkadzało ,żeby zmoletować serka palcem ,udawać Maryje/Jezusa i Józefa (miałam niebieski koc) pobić Łowca (wyjątkowo tylko raz) i pośmia
No ogólnie było fajnie ,ale mogło być lepiej . - Bez gienka i z konradem xD
Ale no moje marzenia się chyba nie spełnia ,bo oni tak nie znaja konrada (oprócz Łowca) i by się nieswojo czuli .Werze się podoba ten sklad : Ja ,Malwina,Justyna,Łowiec,Serek,Mucha,Gienek -no ,ale ja bym se podarowała tego Gienka . XD
No ale jest git ,bo Jagotka nie przychodzi i się nikt tak nie rządzi . No za to ,że nie została zaproszona podobno się NA MNIE wkurzyła i nie odzywała ,ale jakos po tym jak mnie za plecami zwyzywała to normlanie do mnie gadała .
Nie ogarniam takich ludzi . jak są na mnie źli to powinni mi powiedziec co źle zrobilam ,a nie za plecami zwyzywać wyśmiać i potem normalnie do mnie gadać .
 Ach..ale cóż ważne ,że nie mam wrogów i się nie kłóce i nie powinnam się Jagotką przejmować . :D

No więc podsumowując wypad był udany ,ale mogliby w końcu picia nie zabijac po drodze (krwotok )
i Gienka nie zapraszać . A taka Jagotka czy Bialecka niech gadają co chcą i tak ich nie zaprosimy xD

05 stycznia 2014

Konrad

Wczoraj pisałam z Weroniką (od X czasu ) . Rzadko wchodzi teraz na laptopa i tylko na telefonie pisze ,a mówiąc szczerze nie jest w tedy wiele mówna ,a co za tym idzie nie piszemy jakoś "głęboko" . Następstwem tego jest ,to ,że praktycznie przestajemy pisać ,bo nie ma o czym ... To dość irytujące ,bo zawsze byłyśmy blisko ,a teraz już tak jest coraz rzadziej . Tak samo jest z Muchą . Zaczynam myśleć ,że zaczyna się to co działo się kiedyś . Przestanie się ze mną zadawać . Znudze jej się i mnie zostawi . Mam takie obawy ...Chociaż wiem ,że to jest małoprawdopodobny scenariusz coś w tym prawdziwego jest . I to coraz bardziej widać . Ja przestałam się starać i nie szukam u niej sypatii . Chcę żeby mnie zaakceptowała całą . Nie tylko tą dobrą stronę . No ale to już widać ,że przez moją decyzje przestajemy rozmawiać . Jeszcze teraz te moje "niewyjasnione zmiany" Już mnie nie kręci wpychanie się tam gdzie coś się dzieje ,a wole siedziec niby z klasa ,ale sama na parapecie . Mucha sie mnie pytała co się dzieje . Dlaczego jestem smutna . Ale ja nie wiem . Nie wiem dlaczego się tak zachowuje.Po prostu więcej rzeczy mnie irytuje ,a jescze więcej mnie nie ciekawi . Jeżeli mam siedzieć na ławce ,na której Jasiek mnie wyzywa i zgrywa Harpagona ,które nie chce się podzielić ciastkami i Łowca który ciągle obmacuje Weronike mimo ,że ona tego nienawidzi i na niego krzyczy  ,i obok Jagotki i Pauliny ,które tylko czekają ,aż Łowiec zmieni zainteresowania i się nimi zainteresuje wole usiąść z boku i obserwować . Tak po prostu bez żadnego powodu . Zachowuje się jak dziecko normalnie . Czytałam wcześniejsze posty i tam wynikało ,że wszystko wiem o życiu . Ale to nie prawda .
 Co przeciętna gimnazjalistka może wiedzieć o życiu . ? Bół ? zawód? nadzieja? przyjaźń? miłość ? 
Co ja moge o tym wiedzieć . Fakt miałam troche inne dzieciństwo niz koledzy ,ale to nie zmienia faktu ,że żyje teraz tak jak oni . Więc dlaczego myśle ,że jestem taka niepotrzebna czy niekochana . ? Jestem beznadziejna . Jak moge tak uważać . ? to taki wiek i próbuje zrobić z siebie męczennika ,a wcale nim nie jestem . Żyje tak jak  inni i nie mam powodu się smucić. Ale dlaczego jestem smutna .? Coraz częsciej chce mi się plakać bez wyraźnego powodu. Ale dlaczego . ? XD
To wszystko to dobre pytania . Moja podświadomośc może nigdy mi tego nie wyjasni . Zresztą nie potrzebuje tych wyjasnień . Wiem,że się zmieniłam i bedą tego konsekwencje .Zaczynam myśleć ,że jestem smutna przez Konrada . Na początku byłam smutna bo poznalam prawde o jego przeszłości . Wiem,że też nie wychowywał się z tatą . On miał jeszcze gorzej ,bo jego ojciec jest teraz w więzieniu . Nie mam się co do niego porównywać . Tak na prawdę przy nim jestem tylko żałosna . On się stara bardziej ode mnie . Oddał się całkowicie sportu.Chodzi na terningi -to jego odskocznia od tych problemów z przeszłości. Mimo tego w wakacje chciał ze mną chodzic . We wczesniejszych postach mówiłam o nim "podróba geja" (czyli podróbka Łowca) nawet nie wiecie jak się strasznie myliłam . Łowiec jest osobą ,której zalezy tylko na ciele osoby przeciwnej płci . Pragnie dotykać cycków czy coś . Oczywiście nie wątpie ,że Konrad tez ma jakies tam pociągi ,ale szanuje dziewczyny i to w nim lubie. On nie szuka pochwały za ciężką pracę ,czy współczucia za przeszłość . On robi to co lubi i zapomina o wszystkim . Nie obchodzi go zdanie innych . Podziwiam go . Może to przez ,to że zauważyłam jak on traktuje "gre w życie" nakłoniło mnie to tylu nieprzywidzianych zmian  . ? Dla niego mogę być najlepsza . Może to przez te słowa ,które mi kiedyś powiedział : "Nie rozumiem jak można tak ładnie śpiewać, wyglądać i jeszcze się dobrze uczyc i byc dobra w sporcie" Mówiąc szczerze ,to była najmilsza rzecz jaką słyszałam . Oczywiście w tedy nie zdawałam sobie z tego sprawy ,ale z czasem zaczęłam czuć do niego szacunek . Jak ktoś taki jak on może mnie podziwiać za coś takiego . ? Zapomniałam o tym i opuściłam się w nauce. Pora sobie przypomnieć jego słowa i wziąść się za siebie . Dla niego musze strać się bardziej ,aby zobaczył ,że jestem tą samą osobą co w wakacje .
I mimo ,że zdałam sobie z tego sprawę ,że już nigdy niie bedzie chciał ze mną chodzić przez to ,że go olałam bede się starać . Nie mam odwagi teraz nawet na niego spojrzeć ,a co dopiero coś sensownego powiedzieć . Jestem pewna ,że nigdy z nim nie bedę ,ale nie umiem zapomnieć o nim . Może to jest miłość . ? Nie mam pojęcia co to jest . Wiem tylko ,że go podziwiam i dla niego jestem w stanie się zmienić .


04 stycznia 2014

Klasa + inne podejście

Przez to ,że w domu jest inna atmosfera niż kiedyś ,zaczynam się dogadywać siostrami ,żartować z tatą no ,ale oddalam się od klasy . Przestaje być podniecona tylko tym że idę do szkoły i zobaczę ją w komplecie .
Wszystko zaczynam widzieć zupełnie inaczej .Wole siedzieć w domu niż w szkole . Zaczynają mnie denerwować sprawy ,które nigdy mnie nie denerwowały. Zaczynają mnie nudzić rzeczy ,które mnie kiedyś uszczęśliwiały . Mówiąc szczerze wole siedzieć teraz sama i się nie wychylać ,tak jak kiedyś. Zaczęły mnie irytować Jagotki wymądrzanie i Łowca (geja) zachowanie. Ta nasza klasa straciła swoją wyjątkową magie w moich oczach .
Wszystko teraz wydaje się takie smutne ,fałszywe ....Przestałam pisać z przyjaciółkami o sprawach ,o których zawsze pisałam . Zaczęło mnie boleć ,że wiedzą o mnie wszystko ,a ja o nic nic . Przestałam się zwierzać . Muszę wziąść się za naukę . Opuściłam się własnie przez to ,że za bardzo lubiłam moją klase . Musze przestać myśleć też o Konradzie . Przecież to nie możliwe żeby coś między nami się zmieniło . Nigdy ze soba szczerze nie gadaliśmy . Wcale go nie znam . Dlaczego więc o nim tak często myśle?
Zaczynam rozumieć pewne rzeczy które robiam podświadomie ,aby się ochronić  . Odkąd je rozumiem zmieniam nastawienie .Jak to się mówi zmiany sa potrzebne . Tylko ,żeby mnie za nie nie znienawidzili inni ...
Zrobiłam prezentacje . Nieskończona ,ale najprawdopodobnie ostatnia w moim wykonaniu . Przestały mnie kręcić wypady , ekipa  ... było fajnie dopóki przestało zależeć innym . Dlaczego ja tak długo z nimi walczyłam i zmuszałam do spotykania się . ? To tez jest dobre pytanie . Najpewniej bałam się ,że zostane sama ,tak jak w tamte wakacje .. Rok temu przesiedziałam w  domu przed komputerem ,bo nie miałam z kim wyjśc przynajmniej na spacer ... Bałam się ,że ta sytuacja się powtórzy więc praktycznie co tydzień zmuszałam ich do spotkania . Wiele wpsomnień pozostanie w głowie . Ale czas na zmiany i to radykalne .