Powiem to tak nie toleruje takiego czegoś ,bo nie raz się na tym sparzyłam . Pisała do wery coś w stylu "wy jesteście moją klasą i mamy razem lekcje i wg" prawda jest taka ,że gdybyśmy nie byli to by nas miała wszystkich w dupie . To czemu ich nie ma ? Koło ratunkowe -_- gdy nie ma jeje koleżanek w zasięgu wzroku leci do nas i szuka jakiś wrażeń . I mimo ,że jest miłą osobą i bardzo bardzo przyjacielską ta cecha to jedna wielka paskudna FAŁSZYWOŚĆ której nie toleruje. Nie nawidze osób które sobie przypominają o mnie jak już nie mają co ze sobą zrobić. Dlaczego na przykład nie pójdzie ze mną usiąść zamiast z nimi ?
NIe potrafie tego zrozumieć . i jeszcze taki tekst : "ja nie chce stracić dawnej przyjaźni" . no okej to niech jej nie traci . Ja wszystkim gadam ,że lubie Kaśke ,ale nie koniecznie o niej gadam jak o przyjaciółce ,ale prawda jest taka ,że mamy mase wspólnych tematów. Jak nie mam co ze sobą zrobić to do niej chodzę ,nocuje (rzadziej ale bywa i tak ) no ale nie zostawiam klasy dla niej. Fakt od czasu do czasu pogadam z nią ,ale traktuje jak równi z Malwiną , czy Serkiem. Przyjaciółki - nie wnikam . Może i są ,może i nie są ,ale czy jakby były to nie byłoby tak,że one też by Malwine w klasie naszej odwiedzały .? Dlaczego tylka Malwinka ma latać i im lizać dupska . ? Malwina jest bardzo wrażliwa i sentymentalna ,ale w pogoni za przeszłością zapomina o teraźniejszości. Wszystko to mogłabym zdzierżyć gdyby nie jej głupi komentarz z pretensjami przez telefon."dlaczego nie zaczekaliście ?"
No w tym momencie to miałam ochote się rozłączyć . Jak tak można ? najpierw zostawić a potem się pytać ,czemu na nią nie zaczekałam . ?
Teraz mimo,że jestem wpieniona jak nie wiem nie mam zamiaru rozwlekać tej sprawy. Nie wiem czy Wera tak to odbiera czy po prostu olała ,ale nie chce się z nią pokłócić . Jutro ja wysłucham i przemilcze. Najlepiej bedzie ,że udam że to mnie nie dotyczy. Niech nadal żyje sobie w tym swoim nieskazitelnym świecie . Mi to nie przeszkadza . Czy bedzie w klasie czy sobie pójdzie ? To też nie moja sprawa . Może i to wygląda jak zazdrość o to ,że ona ma przyjaciółki ,lub woli je ode mnie ,ale jedyne co odczuwałam to zawód i poniżenie tym, że jestem tą drugą opcją .