Byłam odwiedzić pradziadka w szpitalu.
Mama mówiła ,że miał wylew i ma sparaliżowaną ręke i noge .
Nie za bardzo chciałam jechać . Szczerze mówiąc nie lubie rodziny . (ogólnie nie wierze w bliskich i licze na siebie)
Ale no cóż . ?/? głupio by było nie pojechać .
Jak go zobaczyłam ,aż się wystraszyłam . Wyglądał okropnie . Z trudem wypowiadał zdania .
Ale kochał mnie i uśmiechał się do mnie ^^
Mimo ,że nie był w stanie ruszyć głową ,spoglądał wyłącznie na mnie .
W tedy uświadomiłam sobie ,że są jeszcze ludzie na ziemi ,którzy nie żyją zaślepieni dobrem materialnym .XD
Wydaje wam się to głupie ,nie . ?
Ale jest dorosły i mnie (mimo ,że mieszka tylko 5 km. ode mnie) widywał rzadko .
nie było między nami więzi ,a i tak się cieszył ...
To daje wiele do myślenia .
Jak wychodziliśmy ze szpitala moja mama zapytała się lekarza jak tam stan zdrowia pradziadka .
Okazało się ,że nie miał wylewu tylko udar i ,że odchodzi .
Jego stan zdrowia się nie poprawi ,tylko się bedzie pogarszał .
Moja mama ze zdziwieniem spoglądała na doktora .
Ja w swojej głowie mam tylko jedną odpowiedź na to pytanie .
Rodzina nie chciała ,abyśmy wiedzieli ,że dziadek umrze ,bo bała się ,że dziadek odda mieszkanie ,lub kase nam . -_-
dla mnie żenujące , ale prawdziwe i spodziewać się można po tej naszej rodzinie tego -.-
A co bedzie jak dziadek umrze.?
Tego nikt nie wie. Ale nie bede płakać po jego śmierci .
Nigdy nie płacze z powodu ,że ktoś odchodzi na ten drugi świat ...
Wręcz się ciesze ,że nie musi oglądać tego syfu zwanego Polską .
Tylko czasami już na pogrzebie ,gdy trumna zostaje wkładana do ziemi płacze , bo inni ludzie są pełni żalu .
I właśniee z tego powodu płacze. Bo ludzie cierpią ,że jedna osoba odeszła na zawsze.
Ja jestem przyzwyczajona do ludzi którzy odchodzą (może nie w takim sensie )
I to jest coś czego nigdy nie zrozumiem ...