No tak ,tato mnie obudził o 9:00 ,a wiedział że dzień wcześniej byłam na ognisku i że mam zakwasy i siedziałam do późna w noccy ,
Mojej mamy nie ma bo pojechała na 3 terapie .
Więc tat nie miał się na kim wyżywać w skrócie . Zrobiłam dużo .
Rano musiałam jechać na rowerze do bankomatu który jest w Stroniu ( jakies 5km w jedną stronę)
Zrobiłam 3 prania i poskładałam .
Umyłam naczynia i dałam sis . obiad .
Niestety nie zrobiłam wszystkiego o co tata mnie prosił ..
Zaczął się czepiać o drobiazki takie jak łyżka w zupie czy nie sprzątnięte naczynia na suszarce .
Zaczął gadać ,że skończą się wypady do koleżanek ,bo zaczynam wyglądać jak ćpun i niedorozwój .
No oczywiście ja się nie broniłam ,bo wiedziałam że to tylko pogorszy sprawę .
Jak zawsze w takich sytuacjach powiedziałam ,że idę z psem i wyszłam na jakieś 40 min, kręciłam się po lesie i płakałam . Jak zawsze sama . Nie wiem dlaczego ,ale jak ktoś widzi że ja płacze czuje się słaba ,dlatego zawsze uciekam . .. w tym przypadku do lasu .
Po tym wszystkim do taty doszło ,że to co zrobił mnie zabolało ,więc pomyślałam że fajnie by było jakbyśmy pojechali na zalew . (na otwarcie)
I wszystko było dobrze.
Świetnie bawiłam się z Justyną . Ale jak zawsze musi być haczyk -.-
Tacie nie spodobało się że spędzam czas z Justyną ,a nie z nim .
Zaczął gadać ,że jestem jak matka i jedziemy do domu .
Powiedział ,że do końca wakacji zero ognisk ,a czas mam tylko do 19:00 -czyli godzinę krócej .
Ale to był tylko początek . Kazał mi najpierw posprzątać mój pokój ,co chwila przychodził i prawił mi kazanie . Nie mogłam już w tedy wytrzymać i płakałam tak mocno zaciskając zęby że aż dostałam drgawek ..
I myślicie ,że to już jest szczyt podłości mojego ojca. ?
Nie...
Tata wiedział że jestem zmęczona i mnie wszystko boli .A jednak pytał mnie się :
-jesteś zmęczona ?
-troche.. -odpowiedziałam przez łzy .
- to odkurzysz jeszcze przedpokój .
(w tedy sie już załamałam )
-Dalej jesteś zmęczona ?
[wiedziałam ,że chodziło mu o to ,żebym przyznała mu się ,że jestem i to bardzo ]
-tak -odpowiedziałam .
-To jeszcze kanapki zrobisz na kolacje
( w tedy czułam się okropnie ..nie nawidze przyznawać się do mojej słabości ,a zrobiłam to i zostałam potraktowana okropnie)
długo tego nie zapomnę .
Potem tato poszedł ochłonąć i jak przyszedł ze spaceru przeprosił mnie i powiedział że jutro od 13:00 jestem wolna i mogę iść do koleżanek . ,
Ale czy on myśli ,że zapomniałam co się działo pół godziny temu . /?
Nie wiem co sobie on wyobraża ,ale niech przejrzy na oczy ,bo ja już nie wytrzymuje ...
Mam nadzieja ,że wczoraj ochłonął na tyle ,aby nie wybuchł do tej 13;00 bo nie mam zamiaru być ukarana za coś .. za co nie powinnam ..
Ale czy to by coś zmieniło > ?
To by tylko pogorszyło wszystko ,a ja chce zapomnieć o tym co się działo wczoraj i pomarzyć o lepszym dzisiaj .