03 lipca 2013

Przeglądając stare miejsca ..

Więc ostatnio rozmawiałam z "przyjaciółkami" o problemach rodzinny ..  troche to odświeżyło ból .
Oczywiście tera nw co mam robić .. No cóż weszłam na stare fora i znalazłam tam mój stary wpis ,który pokazuje jak to u mnie było w domu .. To troche trudna sytuacja ,ale ja wierze ,że nadejdzie lepsze jutro :D

W tym wątku chcę pokazać wam jaka jest moja sytuacja .
Zacznę od początku.
Nie znam dobrze mojego taty .Jak mieszkaliśmy razem praktycznie go nie widywałam . Odczuwałam ,że mnie zaniedbywał. Mama próbowała wypełnić pustkę po nim . (prawie jej się to udało) .
Brakowało mi tego że nie odbierał mnie ze szkoły, nie przychodził na konkursy w których brałam udział,lub przedstawienia w ,których występowałam...
Mama zawsze chciała żebym akceptowała tatę . Wydaję mi się że próbowała zakryc ,to że tata pił. Gdy tato był pijany mama zamykała drzwi od pokój ,więc nie widziałam co tam się dzieje. Czasami próbowałam wejść do kuchni ,by móc przytulic się do rodziców,ale bałam się . . .
Jedną z nie licznych rzeczy jakie pamiętam ,to to że uciekaliśmy do babci . Tam spędzaliśmy noce kiedy tata był pijany. Tato w tedy się denerwował . Pamiętam że raz wybił szybę z okna gołą pięściom. .
Bałam się . .
W głębi duszy zawsze wiedziałam ,że tata mnie kocha tak samo jak mama. Pomagałam mu się rozebrać jak był pijany ,albo przynosiłam mu szklankę zimnej wody. Pamiętam też jak zabierał mnie przed obiadem pod sklep. Sam kupował sobie piwo ,a mi chrupki.
Mówił ,że to będzie nasz taki mały sekret. I żebym nie mówiła mamie. Tak też było. .
Po tych 7 lub 8 latach spędzonych pod jednym dachem z alkoholem , wyprowadziliśmy się do babci i dziadka. Było to lepsze od życia z alkoholikiem ....
Niestety tata mieszkał w tej samej wiosce co my . Dzieliło nas Kilkanaście metrów. Tata mieszkał u swojej mamy. (moje babci) A my u babci od strony mamy . Miałam już w tedy dwie młodzsze siostry. Najmłodsza miała rok jak się wyprowadziliśmy od taty.
W szkole zachowywałam sie normalnie. Byłam duszom towarzyską .
Nikt nie wiedział co się działo w domu.
Niestety ... życie nie jest usłane różami. ..
Mama dogadzała dziadkom ,aby odwdzięczyc się za pomoc i dach nad głową. Moja babcia jest jednak dosyć chytra. Kazała mamie płacić za prąd,gaz,wode i za wynajmowanie pokoju. Im bardziej mama się starała tym bardziej babcia i dziadek wchodzili w nałóg. Było coraz gorzej. Nienawidziłam mojej babci . Nie lubiłam z nią prowadzic dyskusji. Ale wiedziałam że nie mogę się załamać . Nie tylko dla siebie ,ale też dla mamy. Przeżywała trudny okres w swoim życiu . Mój ojciec był w więzieniu. Na moich i mamy oczach zabierali go policjanci. Wdał się w bójkę z moją babcią i mamą , gdy był pod wpływem alkoholu. Kuzyni mnie uspokoajali ,ale ja strasznie płakałam. Moja mama, babcia i tata bili się na dworze. A ja nie mogłam nic zrobić . Chciałam szybko zbiec po schodach otworzyc drzwi i powstrzymac tatę, ale bałam się.

Miały miesiące. Przyzwyczailiśmy się do narzekania babci. Nauczyłam się żyć bez ojca . Kupiliśmy komputer meble i różne inne rzeczy. W końcu żyliśmy pełnią życia.
Tata w końcu przestawał pić. Chodził na spotkania. Rozmawiał z osobami nie pijącymi. Pamiętam że przychodziłam do niego i pomagałam w remontach w domu. Wiedziałam że tata jak nie pije jest zdenerwowany i dlatego chcę sie wyrzyc na przedmiotach martwych. Wydawało mi się że przy mnie jest szczęśliwy . Przychodziłam do niego często . Mama prawie wcale.
Tata zrobił w końcu wielki krok do trzeźwego życia. Pojechał do ośrodka trzeźwinia odwykowego. Mama się bardzo cieszyła. Odwiedzalismy go . Jeszcze nigdy nie widziałam taty takiego jaki był w tedy. Był szczęśliwy i sympatyczny. Czyłam się jak w NORMALNEJ rodzinie. !
Gdy tata wyszedł z ośrodka odwykowego , wszystko zaczęło się układac . Po długim czasie mama zdecydowała ,że przeprowadzimy się do taty . Tak też się stało. Tata pracuję w delegacji ,więc mamy praktycznie całe mieszkanie dla siebie.
Przygarnęliśmy psa. Mam w końcu własny pokój. I wszyscy jesteśmy szczęśliwi.
Nie było jednak łatwo. Gdy tata się denerwował bił mojego psa. Ja krzyczałam na tatę i przytulałam pieska. Było w tedy trudno. W końcu tata nauczył się obchodzić z moim psem. Był to pies inny od innych psów. Bał się wszystkiego ,lecz dzięki miłości jaką mu zapewniłam zaczyna w końcu normalnie funkcjonować.
Moje siostry także nie mogły się przyzwyczaić do ojca. Bały się go jak obcego czlowieka. Mało z nim rozmawiały , oraz mało przebywały w jego otoczeniu. Ja także. Ale zaczynamy wszystko odbudowywac małymi kroczkami . Wszystko zaczyna się układać . Mama w końcu sie zwolniła z pracy . Nie muszę się już zajmować siostrami i martwić się o nie.
Mam nadzieję ,że wszystko to dobrze sie ułoży. Że tata postara się pozostać w trzeźwości i będziemy NORMALNĄ RODZINĄ.

Będę w to wierzyła.

a to piosenka ,która myślę że jest odpowiednia do mojej sytuacji.


www.youtube.com/watch?feature=endscreen&...=1&v=r_8ydghbGSg