Wtorek to był zwykły dzien z niezwykłymi wydarzeniami
Konrad pierwszy do mnie zagadywał nawet jak do niego napisałam ,żeby mi bluze dał to w 5 sekund był pod moją klasą (nie pokazywał się oczywiście moim koleżaneczką bo by go zjadły normalnie)
A co do bluzy to ona pachniała . Ale tak meeega . Kocham takie zapachy męskich perfum . Nie to co polar geja z gnoju . XD
Bluza Konrada nie dość ,że fajna to i ładnie pachniała . Na każdej lekcji sie nią sztachałam . A jak w końcu musiałam mu ją oddać (bo miał chemie czy tam fizyke ) to znowu mi zimno było -.-"
No ale mniejsza z tą przepięknie dającą bluzą . ;D
Idę sobie z Patrykiem (jak zwykle na autobus) a Konrad idzie po sis. do przedszkola .
No oczywiście niby słuchałam Patryka ,a tak na serio patrzyłam się na Konrada ,ale cicho . xD
Nagle bus walnął w auto . Ja tam rechot i się śmieje ,że mu tak dobrze ,bo nie chciał mnie wziąźć wczoraj do domu . Bo jak ktoś mi coś zrobi (ale nie tak upokarzającego tylko właśnie złośliwego) to prędzej czy później Bozia go pokara . I to jest jeden z takich przypadków ;D
No ,ale po chwili zdałam sobie sprawę ,że nie widzę Konrada .Nawet nie wiem kiedy przerwałam Patrykowi opowiadanie o jego dziewczynie i zaczęłam się go wypytywać ,czy widzi tam Konrada i czy jest cały . Ja w tym szoku nawet do niego SMS-a napisałam (a przeciez i tak mi nie odpisze ,bo nie ma nic na koncie ) Stałam jak w ryta ,ale zauważyłam ,że jest cały i idzie dalej .
Idiota z niego . ! Mógł umrzeć w taki bezmyślny sposób -.-"
Jakby umarł wyciągnęłabym go z grobu ,uratowała ,a potem jeszcze raz zabiła za karę . ;dd
Ciota z niego i tyle .
Mnie auto nie miało zamiaru przejechać od czerwca. XD
Ale w tedy to normalnie ułamki sekundy i by mi auto z dupy garaż zrobiło ,no ale żyje więc chyba mnie nie potrąciło . XD
No później następnego dnia w szkole ,tak mi było głupio za tego SMS-a ,że nawet mu cześc nie powiedziałam ,ale potem mi przeszło . XDD