Ehhh .. .. no co? Po co się starać , nawiązywać nowe znajomości udawać zainteresowaną rozmową .?
Po co wgl. być miłym dla osoby,która traktuje cię obojętnie .? No kurde po co .? Mimo że czasem jest miła ,to częściej cię zlewa. Jak się masz w tedy zachować .? Olać czy dalej być miłym .?
Już mnie irytuje to że ja się staram ,ale bez skutecznie . . .
Mam dość. nie angażuje się już w to błędne koło . Oczywiście dalej będę się mu przyglądać ,ale koniec rozmów , pożyczania bluzy czy podlizywania się. Ja nie będę jak Białecka . Nie będę mu lizać dupy-.-
Skończył się dzień dziecka . A jeszcze widzę jak mnie zlewa ,to ja mam ochotę go olać. I coś zaczynam podejrzewać, że woli kogoś innego więc się usuwam z drogi. Olać może mi przejdzie ;D
Warto próbować XD
Wczoraj cała uchachana przyszłam od Jagody i poszłam do siebie do pokoju .
Tato zawołam mnie na rozmowę i powiedział coś w stylu : "Czemu wypiliście mój napój.? Zakładasz buty i lecisz do Stronia po nowy ,bo u nas sklep zamknięty . Gówno mnie obchodzi jak to zrobisz masz mi napój przynieść" -oczywiście to było niemożliwe ,żebym leciała 6 km.po napój . Potem kazał mi przyjść do pokoju i krzyczał na mnie ,że internet nie działa ...
Powiedział ,że znowu naściągałam jakieś gówna niepotrzebne i komputer się zawiesza i nie chce się z internetem połączyć i że jutro to mam wyczyścić ze wszystkich moich plików . Ja sie broniłam ,że to nie moja wina ,a on do mnie ,że "to bardzo dziwne ,że zawsze komputer się psuje kiedy ja na nim siedze " A wyciągnął to z tego ,że ja jak spałam u kolezanki to działał ,a jak wróciłam do domu to już był popsuty . -.-" -Logia mojego taty BRAWO .!
Powiedział ,że mam wyjść z psem (mimo ,że z nim wyszłam 20 min.temu) umyć się i bez gadania spać .
Tak zrobiłam . W deszczu przez ok.30 min z latarką chodziłam po lesie z psem i płakałam . Nie mogłam się opanować ,bo wiedziałam ,że będzie tak samo jak wcześniej .
Znowu będe najgorsza mimo ,że nic nie zrobiłam . ... Znowu te durne docinki i uwagi ze strony taty ... To wszystko w końcu wróciło ....
Czy się ciesze . ? -jasne ,że nie . Musze znowu przechodzić przez to samo co kiedyś . Dlaczego on nie może zniknąć z naszego życia ? Może przecież wyjechac za granice i zarabiać a kase przesyłac pocztą . Mi by to pasowało ,ale mama chce mieć atmosfere normalnej rodziny w komplecie kiedy przyjdzie na świat mój młodszy brat . Tylko po co . ? -.-"
Nie tylko ja odczuwam tate jako złą osobę ,Martyna nie rozmawia w domu ,ani w szkole z dorosłymi bo się po prostu boi . ..
Mama powiedziała ,że pójdzie ze mną do psychologa i nauczę się radzić z takimi sprawami ,ale ja nie chce sie stawiać tacie . Wole przeczekać jego furię ,a potem bedzie w miare znośnie . No bo nie boje sie ,że mnie uderzy czy coś. Ja się boję jego krzyków ,jego wyrazu twarzy i tego jego zwroku . Boję się go . Jego słów i zachowania . NIe chcę się zmierzyć z tym lękiem . Nie lubie płakać ,a co za tym idzię nie lubie okazywac słabości . Dlatego przy spotkaniu z tatem nic nie mówię żeby powstrzymać łzy które wylewają mi się z oczu .
Ale cieszę się ,że mam teraz wsparcie w przyjaciółkach . I dla nich wielki plus i słowo Dziękuje . XD
Tato nie czepiał i nie ubliżał mi przez jakieś 2 miesiące. Wszystkie złości się w nim kumulowały. Ja zamiast cieszyć się normalnym i wolnym od kłótni życiem,zamiast się cieszyć czekałam aż wybuchnie. I wybuchł kiedy nie byłam na to przygotowana. Zniszczył mi dobry dzień i nie tylko. Mam tego domu dość.
Teraz płacze i zamiast wspominać dobrze tydzień martwię się co będzie jutro. . .
No sie działo na maxa. Byłam u Jagotki no i spałam i niej . xD
Oglądaliśmy horror MAMA
-ja oglądałam bo Jagoa zasnęła i przez sen się rozebrała (kolorowo bedzie mniał jej mąż ,ale nie wnikam) XD
No rzucaliśmy się kurczakiem .
a potem chodziliśmy w pidżamie po dworze . No i dzwoniliśmy do ludzi i kretynki wgl . XD
Potem gadaliśmy też o poważnych sprawach ,a potem o moich urodzinach . Wkręciłam się na maxa i musze je zrobić na domkach . XD
No i wgl. poszłam do Kościoła wystrojona jak jakaś dżaga i się Konrad na mnie patrzył (zawsze się ładnie ubieram do Kościoła w niedziele,ale to tam do mnie na wioske wiec wiecie,a teraz do Stronia ) nie chciałam się przebierać w tą sukienkę ,ale podobało mi się jak wyglądam i tak poszłam . ;DD
Wtorek to był zwykły dzien z niezwykłymi wydarzeniami
Konrad pierwszy do mnie zagadywał nawet jak do niego napisałam ,żeby mi bluze dał to w 5 sekund był pod moją klasą (nie pokazywał się oczywiście moim koleżaneczką bo by go zjadły normalnie) A co do bluzy to ona pachniała . Ale tak meeega . Kocham takie zapachy męskich perfum . Nie to co polar geja z gnoju . XD Bluza Konrada nie dość ,że fajna to i ładnie pachniała . Na każdej lekcji sie nią sztachałam . A jak w końcu musiałam mu ją oddać (bo miał chemie czy tam fizyke ) to znowu mi zimno było -.-"
No ale mniejsza z tą przepięknie dającą bluzą . ;D Idę sobie z Patrykiem (jak zwykle na autobus) a Konrad idzie po sis. do przedszkola .
No oczywiście niby słuchałam Patryka ,a tak na serio patrzyłam się na Konrada ,ale cicho . xD
Nagle bus walnął w auto . Ja tam rechot i się śmieje ,że mu tak dobrze ,bo nie chciał mnie wziąźć wczoraj do domu . Bo jak ktoś mi coś zrobi (ale nie tak upokarzającego tylko właśnie złośliwego) to prędzej czy później Bozia go pokara . I to jest jeden z takich przypadków ;D
No ,ale po chwili zdałam sobie sprawę ,że nie widzę Konrada .Nawet nie wiem kiedy przerwałam Patrykowi opowiadanie o jego dziewczynie i zaczęłam się go wypytywać ,czy widzi tam Konrada i czy jest cały . Ja w tym szoku nawet do niego SMS-a napisałam (a przeciez i tak mi nie odpisze ,bo nie ma nic na koncie ) Stałam jak w ryta ,ale zauważyłam ,że jest cały i idzie dalej . Idiota z niego . ! Mógł umrzeć w taki bezmyślny sposób -.-" Jakby umarł wyciągnęłabym go z grobu ,uratowała ,a potem jeszcze raz zabiła za karę . ;dd
Ciota z niego i tyle .
Mnie auto nie miało zamiaru przejechać od czerwca. XD Ale w tedy to normalnie ułamki sekundy i by mi auto z dupy garaż zrobiło ,no ale żyje więc chyba mnie nie potrąciło . XD
No później następnego dnia w szkole ,tak mi było głupio za tego SMS-a ,że nawet mu cześc nie powiedziałam ,ale potem mi przeszło . XDD
Nie o to chodzi ,że zafałszowałam ,czy coś ,ale chodzi o to że nawet nie miałam szansy zaśpiewać .
Wkuwałam piosenkę przez caluśki weekend i po co . ? Bo gówno
Zawsze w poniedziałek coś mnie czeka co mnie zaśmieszy lub rozczaruje (tak od trzech tygodni)
Nie no ja oszaleje . W poniedziałki nie bede się już angażować w nic bo to mnie niszczy . xD
No ,ale nie było aż tak źle ,bo żucaliśmy się hajsem i nagrałam moją klase (i pare osób z B ) do nowej prezentacji ^^
Ona się szykuje wielkimi krokami to bedzie coś niezłego. Tak czuje . xD
A ogółem w poniedziałek to się działo duużo rzeczy . Nie tylko nie mogłam zaśpiewać .
Rano autobus nie przyjechał i musiałam słuchać pedalskich i żałosnych odzywek Dominiki i gadki Malwiny o tym jak nas Jolka zabije i jak ją nogi bolą od tych butów -.-"
Potem ta piosenka . Miałam ochotę ich tam postawić na nogi ,że co oni robią . Najpierw coś organizują ,a w ostatniej chwili się wycofują . Nie nawidze tego .
Potem jak juz miałam jechać do domu busem to ten gościu nie chciał mnie wpuścić bo miejsca nie było ,ale na tym świecie są jeszcze ludzie i Malwina mnie nie zostawila samej i ze mną czekała (chwała jej za to)
XDD
Ale jak czekałam na tego busa to Dorotka się ciągle chwaliła ,czego ona to nie ma . I specjalnie do Malwniy gadała ,że idą dzisiaj na sesje zdj. żeby mi sie przykro zrobiło ,że mnie nie zaprosiły (tępa dzida i tyle)
Ja chodze na sesje tylko z fotografem Muchą i okazyjnie z kuzynką Klaudią (raz na 5 lat)XDD
więc jak myślała ,że zacznę sie zastanawiać jak źle postąpiłam i przestałam się z nią zadawać to się myli .
Jutro dzień nauczyciela a ja mam zaśpiewać przed całą szkołą (w skład szkoły wchodzi gimnazjum ,ponadgimnazjalna i jeszcze jakaś XD [chyba zawodowa] ) No stresuje sie jak zawsze ,ale najgorsze jest to ,że mam zaśiewać przy Konradzie . XDD
Pamiętam ,że kiedyś jak w wakacje przyszedł to mnie chwalił ,że ładnie śpiewam i wgl .
Oczywiście ja zawstydzona tylko zmniejszyłam swoje szansę u nigo bo coś tam zaczęłam gadać bezsensownego .
Chce żeby mój jutrzejszy występ wyszedł perfekcyjnie.Chce żeby mnie pochwalił i zagadał ^^
To by było meega . ^-^
Zobaczymy jak to wyjdzie ,ale trzymajcie kciuki . A śpiewam nawet spoko piosenkę ,ale ją wrzuce tutaj jutro ;D
No tak . Wiecie jak wyglądała moja sytuacja z Dorotą i ogólnie przyjaźnią ,nie . ?
Mówiąc w skrócie to to wyglądało tak ,że ja z moją "przyjaciółką" zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz mniej czasu ,nie mieliśmy już tak dużo tematów do omówienia ,a co za tym idzie nie gadaliśmy tak dużo jak wcześniej . No oddalaliśmy się od siebie ,a gdy już sie zorientowałam ,że tak jest było za późno żeby cokolwiek z tego uratować .
Teraz jak mam przyjaciółki : Were i Muche ,to może czasem nawet przesadzam ,ale chce mieć jak najwięcej wspomnień z nimi . A denerwuje sie troche jak w ich wspomnieniach nie ma mnie . Nie chcę żeby się stało tak jak z Dorotą . No dlatego zawsze dokładam te swoje 5 groszy jak o czymś rozmawiają . Ale zastanawia mnie to jak one to znoszą . Czy przez to nadmierne wpychanie się w ich przestrzeń nie tracę ich .? Czy takim zachowaniem tylko pogarszam całą sytuację . ? No te pytania są bez odpowiedzi . a jeszcze ta Jagotka się podlizuje tak weronice ,że mi się rzygać chce jak to widze . XD
Ale ona to tam taki mały pikuś więc ją to mam szeroko i głęboko . ;DD
Dużo się działo ostatnio XDD Najpierw złe wieści :
1.No to zgubiłam mój medalik z komunii . Miałam go 7 lat i tu zginął . -.-"
Dla szczęśliwego znalazcy oferuje ciepłego i miłego HUG i wielkiego plusa u mnie i tego na górze ;DD
No na maxa bym się cieszyła jakby ktoś go znalazł ,bo to dla mnie pamiątka sentymentalna . No bo zawsze miałam go przy sobie i mówiąc szczerze przywiązałam się do niego .
Ja tam jeszcze nie rozpaczam ,bo może taka Wera ,Konrad czy Mucha znajdą mój medalik i mi go oddadzą . XDD
2.Nie jeżdżę już na Orlik . No nie jeżdżę bo już zimowe dni i coraz ciemniej więc odstawiam rower .
(nie dlatego ,że Konrad ma mnie w dupie jak jestem na Orliku) - do tego się przyzwyczaiłam . xD
No chce jeszcze na Orlik chodzić ,no ale zimno i ciemno -.-" Ale już wiem co czuł Jasiek ,że rezygnował z wypadów ,żeby na Orlik pójść [ale ja bym nie zrezygnowała ]
Teraz dobre :
1.Zrobiłam moją pierwszą AMV ( nie sugeruje ,że będę miała nie wiadomo ile wyświetleń )
2.Zemściłam się na Werze piórniku i zeszycie geja (on jeszcze o tym nie wie) xD jeszcze tylko Muszka
3. To co mi się podoba w moim głosie powoli wraca (był czas "mutacji" i śpiewać to nie za bardzo umiałam) XDD
4.Hajslandy rządzą (kasztany) XDD
5. Przełamałam się . No po prostu mam już dość ,że jestem taka dzika przy Konradzie ,a on mnie traktuje jak obcego ,wiec napisałam mu na fb. że "wydaje mi się ,że mnie nie lubi i czy mi się dobrze wydaje" [[coś takiego]]
No on oczywiście nie odpisał i się zastanawiam ,bo moja wiadomość nie została wyświetlona (mimo że był online) więc musze sie jakoś dyskretnie zapytac geja ,czy z nim pisze Konrad [jeśli tak -znaczy że mnie nie lubi i nie chce ze mną pisać , jeśli nie -znaczy że jest tępy bo nie używa fb. do pisania ] XDD
No i moje wymysły nie stworzone:
1. Tak sobie marzę ,że Konrad znajdzie mój medalik . ^^
Oczywiście cieszyłabym się jakby ktokolwiek go znalazł ,ale jakby to on był to bym się jeszcze bardziej cieszyła .
2. Chyba zacznę sobie pisać książke taka swoją ,bo mam takie wymysły na temat Konrada ,że na jakieś romansidło sie nadaje na bank . XDD
[ nie przesadzam przynajmniej mi by sie podobało ]]
3. mam tez plana kupić tableta graficznego i tworzyć Fan Arty . ^^
(takie szkice tylko na komputerze)
________________________________________________
A tak poza tym to mam "spokój" w domu od jakiś dwóch -trzech miesięcy . Tato sie na mnie nie rzuca i nie denerwuje . To troche dziwne . A jeszcze dziwniejsze ,że mi tego brakuje .!!
To jest chore ,ale czułam się silna i coś warta jak dawałam sobie z emocjami w tych "kłótniach rodzinnych".
Czułam się w tedy inna od wszystkich ,jakoś tak wyjątkowo i jakbym miała moc tysiąca ludzi .
(oczywiście czasem płakałam) ale po płaczu miałam jeszcze więcej motywacji żebym dała z siebie jeszcze więcej . Teraz jak jestem taką "normalną "jak inni nie wiem jak mam się zachowywać . Miałam w tedy jakiś cel w życiu . ( przetrwać ) a teraz . ? co mam robić . ? niby takie głupie ,no ale taka prawda .
Jednak mimo ,że mi tego brakuje nie chce ,żeby to wróciło i nikomu tego nie życzę .
Ale ja zawsze pisze ciemne scenariusze i jeżeli przez dłuugi czas się mnie nie czepia ,to znaczy ,że jak już uderzy to tą skumulowaną mocą ,a to bedzie najgorsze ; dddd
__________________________________________________________
A z Konradem to jest tak ,że intryguje mnie w pewien sposób co on robi w wolnym czasie i ciesze się że mamy coś wspólnego ,ale wkurza mnie to ,że nie gada ze mną i jeszcze kręci z Aśką . (oczywiście nic do niej nie mam ;D )
Ale to jego sprawa . Wybrał ją więc musze o nim zapomnieć . Takie życie . Ludzie przychodzą i odchodzą ,a ja ide dalej ,nie . ? Najgorsze jest ,to że jak gej coś gada o nim ,że niby ze mną to coś w środku mnie sie cieszy ,a jak tak się czuje jak o nim ktoś wspomni to troche trudno bedzie mi o nim zapomnieć . Ale dam rade nie takie rzeczy się zapominało . Bo mówiąc o zapominaniu ,to mam taką zdolność wymazywania wspomnień z moich głowy które nie są mi potrzebne . Ale czy dam radę wymazać jego . ?
no to się okaże ,ale jak mam o nim zapomnieć ,to gej musi się uspokoić .
No nie chce go od razu skreślać .Najpierw dowiem się czy pisze z innymi na fb. i jak się przełamie to zapytam sie go czy mnie nie lubi ,czy co on sobie o mnie myśli . Te dwie sprawy zadecydują co dalej z nim bedzie . Ale znając moje szczęście w tych sprawach to pisze z innymi ( a w szczególności z Aśką) ,a mnie po porstu nie lubi i nawet nie patrzy co napisałam . Taki jest scenariusz jaki pisze dla tej sprawy . XDD
Niby teraz się śmieję ,ale tam w środku to z tego powodu nie czuję sie wcale fajnie . ..
Uświadomiłam sobie coś bardzo szokującego . xD
(nie ,tu nie chodzi o to że Malwina nie umie jeźdźić na rowerze)
Nie było dzisiaj Konrada w szkole . Szukałam go bezmyślnie po korytarzach pod jakimś durnym pretekstem . Nawet nie grał w noge przed szkołą jak zawsze . Po pewnym czasie uświadomiłam sobie ,że był na zawodach >jest bramkarzem<
Uświadomiłam sobie też że zachowywałam się jak jakaś pusta gościówa z jakiegoś badziewiastego filmu romantycznego . XD
"Nie widząc swojego ukochanego błąkała się i bezskutecznie próbowała go znaleźć"
Że wgl. CO > ?XDDD A dajcie spokój ,. Ciągle o nim myślałam (to nie zdrowe) XD
A jeszcze tak Muszke wkurzyłam ,że zaczęła mnie nazywać po jego nazwisku . ;D
Jakie głupie .
Gralismy sobie dzisiaj na Orliku jeszcze i też go nie było -.-
Nie to że ja przychodze na Orlik dla niego ,bo tak nie jest ,ale jakoś ten pobyt tam uprzyjemnia jego obecność . Taki malutki bonusik . XD
Ale o czym ja tu gadam ,. No gdzieś musze to mówić ,bo jakbym powiedziała Werze ,albo Muszce ,to by mi spokoju nie dały > A przez to że tak się teraz na nas uparli to ani słowa ze sobą nie zamieniliśmy xdd
No i dalej się zastanawiam co on sobie o mnie myśli . Chce wiedzieć baardzo
Ale są małe szanse że się dowiem . ;D
No jak tego nikt nie bedzie czytał ,to moge se tu troche pofantazjować i poukładać myśli .
Nie ma to jak zdrowa i duża porcja miłości / xDDDD No wiec od początku . W wakacje Konrad się do mnie przystawiał i mnie chwalił . To było bardzo miłe ,bo nikt dawno nie był taki dla mnie ,ale to było także szokujące (a co za tym idzie zaczęłam się zachowywać przy nim gorzej niż zwykle) Gej chciał nas zesfatać ,ale ja nie dawałam dojśćdo siebie myśli ,że ja z nim mogłaby m być . No do czasu xD
Nim się obejrzałam zaczęłam o nim myśleć . Próbowałam wychodzić tak z klasy żeby na niego trafić na korytarzu i tylko się z nim minąć . (czasem mi się udawało)
Tak na serio to nigdy z nim sam na sam nie rozmawiałam i dlatego nie wiem czy mogę go "lubić" .
Wgl. nie ogarniam tego co do niego czuje . Na samą myśl o tym ,że mam z nim gadać zaczynam się denerwować . A najgorsze jest to że nie wiem co on sobie myśli . Jasne ,najprawdopodobniej mysli sobie ,że jestem jakąś walniętą blondynką ,która nabija się ze wszyskich chłopaków i która nic w życiu nie osiągnie .
Ale w głębi duszy myśle ,że jest tam gdzieś w nim w środku chociaż 1% ,który mnie lubi i szanuje .
Głupie troche ale mam taką nadzieje . Ale cos mi się wdaje ,że i tak nic z tego nie będzie .
Gej i moje koleżaneczki się ciągle z nas (a najwięcej ze mnie) śmieją ,a co za tym idzie nie bedziemy ze sobą gadać ,bo będą jeszcze więcej wymyślać . Byłam na Orliku i grałam w siatke i przyszedł on . Poczułam sie okrutnie ,bo pytałam się wszystkich czy graja ,a jego ignorowałam . Moim zdaniem zachowałam się jak świnia . Udawac ,że kogoś nie ma ,to chyba najgorsze co można zrobić . Ale na swoją obrone powiem tyle ,że on tez lepszy nie był .
Przecież mógł z nami grać ,no ale nie chciał .
Jutro mamy basen i z przyczyn "niedysponowania" nie moge uczestniczyć w zajęciach . XDD I w głebi duszy mam taką cichą nadzieję ,że on tez nie bedzie pływał i spędzimy dwie godziny lekcyjne przegadując je o bezsensownych rzeczach xDD
Niezła faza ,nie . ? Ale tak sobie myśle . Ale jasne ,że nawet jakby nie pływał ,to wolałby pospać sobie dłużej niż siedzieć ze mną na basenie . A po drugie nawet jakby chciał ,to on nie wie że ja ćwicze . (a co za tym idzie nw że będę sama siedziała i czekała dwie godziny lekcyjne) XD
NO wiecie do jutra jest duużo czasu . Może sie jakoś domyśli . chociaż jest kolegą Geja więc niewiele się można po nim spodziewać ;D (żart)
Może nie jest geniuszem ,ale na pewno jest bardziej kumaty od Geja . To na pewno ^^