Eh. .. sama nie wiem. Uciekam od problemów, a one ciągną do mnie od zawsze. Sierpień przesiedxiałam z rodziną. Z tą rodziną, której nie znosze. Zawsze mówiłam, że moja rodzina składa sie z taty, mamy, moich sis., cioci Eweliny i wujka z rodziną. Życie jest mocno stuknięte żeby było tak łatwo. Jak mieszkałam u babci to ona piła i specjalnie wypominała mi moje błedy i mojej mamy . Nie mogłam tego znieść, wiec po prostu odrzuciłam jedynych dziadków bo są tylko toksyczni dla mojego życia. Ciocia Ania? Zawsze coś mi kupi, ale jej nie ma. Martwi sie o mnie bo wie jak mi ciężko lecz sama nie ma łatwo wiec sie nami nie zajmuje. Może i dzwoni, ale to nie to samo .
A ciocia Ewelina i wujek z kuzynami .? Zawsze wiedzieli o mojej trudnej sytuacji w rodzinie. Zawsze mnie wysłuchali i dawali ciepła rodzinnego, którego mi brakowało. Ale zmniło sie to.
Może słyszeliście takie przysłowie "z czasem ludzie soe zmieniają " .? Tak właśnie jest. Też mają swoje problemy i zapomnieli o nas. Ciocia bierze rozwód, a kuzyni tracą ojca. .. to dla nich trudne .
Wiec nie utrzymują kontaktów takich jak powinni w rodzinie . Kuzyn Remik zachował resztki człowieczeństwa. Zwierzył mi sie że mu cieżko i ja zrobiłam to samo. To było przyjemne komuś sie wygadać, a on na pewno sądzi podobnie. ^^
Powiedział mi jedną rzecz. Żebym porozmawiała z tatą żeby nie traktował mnie jak służącą. Ale nie potrafie tego zrobić . Nie lubie tego mówić, ale nie boje sie tak pszczół, ciemności, czy wysokości. To są leki, które da sie zwyciężyć . Ja na prawde boje sie krzyku. Krzyku skierowanego w moją strone. Nie wiem co mam w tedy robić . Paraliżuje mnie sitrach i mam łzy w oczach ... dlatego nigdy tacie nie powiem o czym myśle . Ale boli mnie też to że nie rozumie on że mnie rani i to bardzo.
Dzisiaj chciał spotkać sie z przyjaciółkami i spedziłam fantastyczny dzień . XDD
dziekuje wam ; D
No a jak chciałam żeby zakończyć ten dzień równie przyjemnie ktoś go musiał zepsuć. -.-"
Tata kazał mi sie myć i złazić z kompa mimo że 15 min. Temu weszłam do domu. Miałam w głowie fabułe o historii z naszą ekipą w roli głównej. Chciałam sie nią podzielić z Muchą i Werą no ale nie mogłam . Jak już sie umyłam tato siedział na kompiterze wiec nie miałam szans żeby wejsć. Wkurzyłam sie na maxa. Poszłam do pokoju i oglądałam anime jak zwykle. Uciekam od problemów . Żałosne. ... no ale prawdziwe.
Jestem okrutna, ale poradziłabym sobie bez mojej rodziny. Chce wyjechać gdzieś do szkoły daleko żeby jej nie oglądać . Wiem że tp nie możliwe ale jak już bede dorosła chce sie odciąć od tyh wspomień i ludzi. Chce żyć jak normalny człowiek z problemem czemu sie na mnie koleżanka obraziła, a nie z problemem czy czasem tato jutro zapije i czy mamy pieniądze. A za każdym razem gdy coś zrobie źle, lub tato jest zły myśle tylko o tym jak go nie rozłościć i sie przed nim wytłumaczyć.
To chore . Ale wytrwam bo mam wspaniałych przyjaciół i mame ktora mnie wysłucha . A po kazdej burzy, niewiadomo jak silnej wyjdzie promień słońcąv . Pamietając to moge przeżyc i przedtrwać w tym chorym świecie .
:D