26 sierpnia 2013

Smutki i radości

Eh. .. sama nie wiem. Uciekam od problemów, a one ciągną do mnie od zawsze.  Sierpień przesiedxiałam z rodziną. Z tą rodziną, której nie  znosze.  Zawsze mówiłam, że moja rodzina składa sie z taty, mamy, moich sis., cioci Eweliny i wujka z rodziną. Życie jest mocno stuknięte żeby było tak łatwo.  Jak mieszkałam u babci to ona piła i specjalnie wypominała mi moje błedy i mojej mamy . Nie mogłam tego znieść, wiec po prostu odrzuciłam jedynych dziadków bo są tylko toksyczni dla mojego życia.  Ciocia Ania?  Zawsze coś mi kupi, ale jej nie ma.  Martwi sie o mnie bo wie jak mi ciężko lecz sama nie ma łatwo wiec sie nami nie zajmuje.  Może i dzwoni, ale to nie to samo .
A ciocia Ewelina i wujek z kuzynami .? Zawsze wiedzieli o mojej trudnej sytuacji w rodzinie.  Zawsze mnie wysłuchali i dawali ciepła rodzinnego, którego mi brakowało.  Ale zmniło sie to. 
Może słyszeliście takie przysłowie "z czasem ludzie soe zmieniają " .? Tak właśnie jest.  Też mają swoje problemy i zapomnieli o nas.  Ciocia bierze rozwód, a kuzyni tracą ojca. .. to dla nich trudne .
Wiec nie utrzymują kontaktów takich jak powinni w rodzinie . Kuzyn Remik zachował resztki człowieczeństwa.  Zwierzył mi sie że mu cieżko i ja zrobiłam to samo.  To było przyjemne komuś sie wygadać, a on na pewno sądzi podobnie.  ^^
Powiedział mi jedną rzecz.  Żebym porozmawiała z tatą żeby nie traktował mnie jak służącą.    Ale nie potrafie tego zrobić . Nie lubie tego mówić, ale nie boje sie tak pszczół, ciemności, czy wysokości.  To są leki, które da sie zwyciężyć . Ja na prawde boje sie krzyku.  Krzyku skierowanego w moją strone.  Nie wiem co mam w tedy robić . Paraliżuje mnie sitrach i mam łzy w oczach ... dlatego nigdy tacie nie powiem o czym myśle . Ale boli mnie też to że nie rozumie on że mnie rani i to bardzo. 
Dzisiaj chciał spotkać sie z przyjaciółkami i spedziłam fantastyczny dzień . XDD
dziekuje wam  ; D
No a jak chciałam żeby zakończyć ten dzień równie przyjemnie ktoś go musiał zepsuć.  -.-"
Tata kazał mi sie myć i złazić z kompa mimo że 15 min. Temu weszłam do domu.  Miałam w głowie fabułe o historii z naszą ekipą w roli głównej.  Chciałam sie nią podzielić z Muchą i Werą no ale nie mogłam . Jak już sie umyłam tato siedział na kompiterze wiec nie miałam szans żeby wejsć. Wkurzyłam sie na maxa.  Poszłam do pokoju i oglądałam anime jak zwykle.  Uciekam od problemów . Żałosne.  ... no ale prawdziwe. 
Jestem okrutna, ale poradziłabym sobie bez mojej rodziny.  Chce wyjechać gdzieś do szkoły daleko żeby jej nie oglądać . Wiem że tp nie możliwe ale jak już bede dorosła chce sie odciąć od tyh wspomień i ludzi.  Chce żyć jak normalny człowiek z problemem czemu sie na mnie koleżanka obraziła, a  nie z problemem czy czasem tato jutro zapije i czy mamy pieniądze. A za każdym razem gdy coś zrobie źle, lub tato jest zły myśle tylko o tym  jak go nie rozłościć i sie przed nim wytłumaczyć.
To chore . Ale wytrwam bo mam wspaniałych przyjaciół i mame ktora mnie wysłucha . A po kazdej burzy, niewiadomo jak silnej wyjdzie promień słońcąv  . Pamietając to moge przeżyc i przedtrwać w tym chorym świecie .
:D

21 sierpnia 2013

Tu to się rozpisze .

Dawno nie pisałam ,więc troche sie mi układało . Jak zauważyliście ,to zawsze pisze jak mam problem (no prawie zawsze)
No ,ale tak to nie powinno działac .
A propo działania  , to zawsze działam pochopnie . Nie myśle co robie . Jestem osobą emocjonalną ,która dziaała pod wpływem emocji .Instynkt . To ostatnio zauważyłam u siebie .
Nie wiem czy to dobra cecha .
to na pewno zależy od sytuacji w jakiej się znajduje . xDD
No działam pochopnie . I chce to jakoś zmienić . Nie powinnam chyba tak robić ,nie . ?
Zawsze na wypadach obrażałam geja ,lub biłam Jaśka nie zdając sb. z tego sprawy . Masakra jakaś . -.-"
Zmienie to . ^^
__________________________________
Nie mogę się doczekać szkoły
Głupie ,nie . ?
No ,ale tak myśle ,że im dłużej się nie widujemy ze znajomymi tym bardziej się od siebie oddalamy ...
Teraz nie chodzę już do przyjaciół (-ek) ze Str.wiesi i widze ,że się duużo zmieniło .
Nie nawidze nie wiedzieć . !!
Np. mają jakieś nowe słówko (np. pejpee ) i to mnie wkurza .
Wkurza mnie ,to ,że miały miłe wspomnienia beze mnie . 
Nie wiem dlaczego ...
przecież ,to tylko moja wina ,bo w każdej minucie mogłam do nich jechać .
Nie jestem zła na nich ,tylko na mnie , bo nie umiem radzić sobie z emocjami . Jak moja mama wszystko wyolbrzymiam i to co powinnam braż na poważnie uznaje za żart .  ;dd
Jestem jakąś wielką pomyłką . Hahha . XDDD
Ale tak jest . Pisze dzisiaj do Muchy i pytam się  czy bedzie ze mną w roku szkolnym siedziała na lekcji .
Ona powiedziała ,że się już umówiła z Werą .
(pierwsze 3 min. czekania aż coś napisze były okropne)
Przez te 3 min. myślałam sobie . "Tak ..wiedziałam ,że tak będzie ." 
Myślałam że ta przyjaźń nie mogła się udać . Że mieszkamy za daleko . I że jest nas trójka i jedna zawsze bedzie zazdrosna . Myślałam ,że lepiej się wycofać z tej "przyjaźni" ,bo nie ma tam dla mnie miejsca. Tylko wprowadzam chaos w ich otoczenie . Że będę sama i dam sobie radę . A one niech się cieszą do siebie zaufaniem . Ale przeszła mi przez myśl Jowita i to nasze ostanie ognisko gdy Wera mówiła ,że już Jowicie na mnie nie zależy . Wiem ,że to był żart ,ale w kazdym kłamstwie jest odrobina prawdy .
Myślałam wtedy ,że zawsze będę sama .Los chciał ,żebym polegała na sobie i SAMA dawała sobie radę .
Myślałam ,.że znowu dostałam wielką nauczkę że zaufałam i się zawiodłam na "przyjaciołach"
Znowu mnie zostawili samą . .. .
Jak tata na mnie krzyczy w domu ,to płaczę sama i mówie do siebie "chciałabym żeby ktoś był przy mnie teraz"
Ale czy to by coś zmieniło . ? Wydaje mi się ,że tak . Nawet takie zwykłe przytulenie wiele daje ,niż tulenie się do psa ,lub do siebie . Ewntualnie udawanie twardą i zaciskanie zębów i  pięści mówi mi ,że to nie jest warte zachodu i łez . 
To były najdłuższe 3 min. rozważań .xDD
No ,ale lubie pisać chyba czarne scenariusze . ..
Uff.... ale nic się takiego nie stanie . Mimo ,że wiem jaki może być najgorszy koniec nigdy nie zapominam o tym dobrym . ^^
Przecież już później doszliśmy do tego ,że we 3 bedziemy siedzieć . xDD
Głupia ja ,już myślałam ,że mnie zostawiły . XD
Ale ze mnie tępa dzida . Hahhahahahahahahahahahah  . XD

____________________________________________
no a jak już mowa o szkole ,to nie wiem jak się zachować .
Czy mam być pyskata i twarda ,czy może irytująco optymistyczna . ? O_o
mam tak dużo osobowości ,że nie wiem jak się mam zachowywać . XDDD
 No ,ale wiem jedno . Jak bedą ze mną osoby z którymi jestem SOBĄ . Tak na 1OO% ,to jakoś to będzie . Nawet jak bede miała wątpliwości co do tego ,to i tak jakoś sobie poradze . Hehhe
 Najważniejsze ,to zrobić dobre wrażenie . ^^
A później ,to z górki .
Inni ,to jeszcze się cieszą wakacjami ,a ja nowym rokiem szkolnym ! Widać ,że kujon ze mnie . ?
A tak na prawde to nie nawidze się uczyć -.-
Po prostu kocham tą atmosfere i ludzi i te różne kombinowanie na lekcjach . To jest o wiele ,wiele fajniejsze niż te siedzenie w domu i robienie tego co chcesz  . No Jasne ,ze na początku było fajnie ,ale wakacje zrobiły się monotonne i nudne . A u mnie zawsze musi sie cos dziać .Ta adrenalina musi być .
^^

_____________________________________________________

A propo adrenaliny ;DD
Bede ćwiczyć karate . Chce coś robić  w  życiu co bedzie dawało mi frajde .
Remik- mój kuzynek niemiecki , ćwiczy box . No i opowiada , że mimo iż są kłótnie w domu i nie fajna sytuacja ,to on zamyka się w pokoju i ćwiczy . Ma swój świat i to jest prawda , ale jak mu w nim dobrze to mi to nie przeszkadza . Chce się wciągnąć w karate i mieć z tego frajde i przez bół i przeciwności osiągnąć sukces .
______________________________________________________

To chyba n a razie tyle . moze potem coś napisze . ;DD
Hehehehehehe
NO i jeszcze anime oglądam gnam jak dzika . Tera z kuzynem oglądam o tytanch . Bomba . !!!!

Ale i tak te romansidło BOKRA GA ITA na pierwszy miejscu !
Dlaczego tacy chłopacy z anime nie żyją na prawdę . ? ??
Są szczerzy ,wrażliwi ,nie zostawiają cię samą i bronią,pocieszą ,będą przy tobie , pogadają .
Jezu ... mi tam chłopak nie potrzebny ,no ale co poradzic . ?
jestem typem marzycielki i szukam wiecznego ideału . xD
Hahhaha . Wyjdzie na to że zostane starą panną z psem ,bo tak bede czekać na ten ideał .
Hahahah . xDDDDD
Inni szukają sobie chłopaka dla SWAGU ,żeby miał się z kim po mieście wozić itp .
Dla mnie to żałosne -.-"
Jak nie lubisz gościa ,to z nim nie chodź . Krótka piłka ,a nie . Hahhahahahaa
Zabawne ,nie . ?
Więc nie wiem czy się kiedyś zakocham i coś z tego wyjdzie . ;))
Na początku gimnazjum zaimponował mi strasznie Karol . O żadnym chłopaku tak nie myślałam jak o nim .
Na serio .Wkręciłam się na maxa . Ale wszystko spartoliłam . Przy chłopakach się denerwuje jak nie wiem .
Ale nie z nerwów ,tylko z "odrazy" nw jak to nazwać . Nie lubie ich i tyle . xDDD
więc nie lubi mnie . proste . skończyło się i po paru rozważaniach ,przemyśleniach ,miesiącach mi przeszło .
Nie chce się tak jeszcze czuć jak w tedy . To było okropne .
On mógł miec prawie każdą .Był bardzo popularny i wgl . A ja mu jeszcze dogryzałam -.-
Fest ,nie . ? XDDD
"Ale to już było i nie wróci wieceeeeej . "
Trzymałam się scenariusza "Mam ekipe po co mi chłopak" XD
A ekipy już nie mam . ...
Więc zmieniam motto na "Mam przyjaciółki  ,a sama też dam rade"
Hahhahaha . Głupie ,nie . ?
Ale cały świat opiera się na jakieś bajeczce i w nią wierzy ,żeby mieć jak funkcjonować .
(na przykład Bóg )
Kazdy człowiek stawia sobie własne hasło ,które pozwala mu w jakiś sposób dostrzegać świat . I to jest piękne do czasu ,aż to motto przestanie byc pozytywnym mottem .


17 sierpnia 2013

Ogólnie ogólne

Mamy mieć dzisiaj ognisko ,ale chyba TYLKO  dziewczyny ,.
Mam nadzieję ,że mama Justyny bedzie odwozić ,bo inaczej nie przyjde ,bo mama się boi mnie puścić . XDD
Ciesze się ,że sie o mnie martwi ,ale ... że nie mogę wracać na rowerze po 21 . 00  do domu . ?
 -.-
Masakra .
A czemu nie bedzie całej ekipy . ?
Bo gej jedzie oglądać samochody ,a Jasiek nie chce .
Pisałam z nim wczoraj (dawno ze sb. nie pisaliśmy i mówiąc szczerze brakowało mi tego) i mówi ,że nie przychodzi ze swoich "PRYWATNYCH SPRAW" nieźle nie . ?
Ale za chiny ludowe nie chce mi powiedzieć co to są te PRYWATNE SPRAWY -.-"
Mówi mi żebym to uszanowała i nie pytała go o to . Ale ja chce wiedzieć . Bo jak się z kims pokłócił . ?
Albo .. no nw .... Ja mu coś zrobiłam i się obraził > ?
Ta głupia niepewność jest beznadziejna ; ddd

Powiedział ,że już nie bedzie przychodził na wypady i nie powie mi dlaczego . Myśle ,że coś go poważnego trapi ,ale nie chce się otworzyć . Mam nadzieję ,że kiedys bedzie w stanie powiedzieć co mu leży na wątrobie . xDD
A tak poza Jaśkiem i wypadami > ?
Kuzyn jest -Remik . Chodzimy razem na zalew i jeździmy na rowerach . ^^ Mega jest .
Myślałam ,że to taki lalus z niego ,ale jest spk . ; PP
No i mam panele w pokoju .
A ciocia Ania mnie rozpieszcza . XD
Kupiła mi panele do pokoju ,białe nowe rolki , rower mi swój oddała  i da mi swój stary laptop (nowy se kupiła )
Więc okrzyk radości - Jeeeeeeeeeeeeeeaaaaaaaaaaaa!!! ;DDD
A jeszcze coś . ?
Umiem jeździć na skuterze ; )
śmigam jak szlaona . Pół baku tacie wyjeździłam . XDDD
Ale i tak będę miała motor jak dorosne.
I jak skończe oglądać to komedie romantyczną - "kimi ni todoke"
A potem jakieś pogrzane anime "durarraa!!"
Nie moge się doczekać . XD

Dziadkowie .

Ehh .. nw czy wspominałam ,ale moi dziadkowie (od str. mamy) mieszkają jakieś 200 m . od nas .
Kiedyś (jak mama byla w separacji z tatą) tam mieszkaliśmy ^^
No i ie było fajnie .
Babcia ciągle mówiła o piniądzach . Jak Harpagon . Na serio ja nie przesadzam . XDD
No i pili dzień w dzień ,. Nie lubie do nich przychodzić ,bo piją i wymądrzają się . Mówią jakieś bzdety zawsze .
I ja o tym wiedziałam ,a tu mój kuzyn Remik przyjechał i strasznie się zawiódł na dziadkach . Pili dzień w dzień i nie mogli sie opamiętać . Byli tak narąbani ,że nie mogli stać o własnych siłach na nogach .
;/
Idioci nie dziadkowie .
Remik mówi ,że nie ma dziadków . Ja zresztą też ; )
Mi wystarczy myśl ,że ja się dobrze czuje ,a oni niech niszczą sb. tym świństwem organizm .
To tyle na ten temat . I nie zmienie zdania .

09 sierpnia 2013

Wszystko i nic

O ezuuu .. pisze z tableta, bo komp już wyłączony.  X dd
Byłam na kolonii w Wiśle (2 tyg.)
Weera (a raczej Werka ) chciała wracać, ale ja nie bardzo.  W domu czekałyby na mnie obowiązki i docinki taty xc
No ale nasi wychowawcy Panowie:  Amadeusz i Czarek pojechali sie bawić xD
Jak wróciłam do domu brakowało mi tych wysiłków fizycznych,  pokoju Sawika i Play Station,  Małego Pietrka, tego że nazwyali mnie Loczek.  XD
Jak weszłam do domu miałam łzy w oczach . Prawie pękłam.  Zdałam sobie sprawe, że moja szara codzienność wróciła...
Oczywiście nic nie dałam po sb. poznać ; D
Byłam na zalewie z kuzynami co przyjechali do nas. 
Pisałam ze znajomymi. I tu pojawia sie "ale".  
Nie chcą już wypadów.  Mówiąc szczerze nie byłam zaskoczona.  Przecież ludzie nie zostają na zawsze.  Wiedziałam, że ekipa sie rozpadnie i nie bedziemy nawet sie witać ... po prostu już sie nie znamy.  : /
Smutne co. ?  Ale prawdziwe.  Tak jest za każdym razem.  Wiedziałam, że znajdą sobie osoby lepsze ode mnie. Że ja bede już tylko "kołem ratunkowym" po które można zadzwonić lub napisać na fb. jak już nikt nie bedzie chciał wyjść. . 
Ale co jest najciekawsze nie czuje żalu i smutku.  Nawet nie czuje złości . Czuje współczucie do Wery i Muchy, bo one sie zawiodły.  Nie mają doświadczenia w takiego rodzaju sprawach i na pewno były wczoraj jednyn kłębkiem nerwów.  X dd
I czuje jeszcze wstręt do tych którzy nas zostawili. ..
Nie ma wypadów, a nawet jakby sie zebrali i by zrobili ostatni, to nie wiem czy moje EGO i duma pozwoliłyby mi pójść.; D
Głupie, nie. ? 
Czuje sie silna.  Tata naciska dalej, ale umiem już sie bronić i wyrazić moje zdanie.  Jestem na dobrej drodze do asertywnego życia.  XD
Czuje sie coraz bardziej normalna.