egh... wczoraj poszłam do Justyny i miał byś Serek .. no jak zwykle olał,nie odbierał telefonu i najzwyczajniej w świecie go znowu nie było...
To był test.
Bardzo chciałam,żeby był i pisałam do niego co ,kiedy i gdzie ... on wypytywał się szczegółów,więc dawał nadzieję na to ,że będzie. Gdy już byłam na miejscu i czekałam,aż on też się zjawi ... no byłam podenerwowana,dzwoniłam i prosiłam w duchu ,żeby był. On nie przyszedł. Eghh >.<
Czemu on musi być takim pustakiem?!!
Taka fajna dziewczyna się nim interesuje,a on napawa się tym swoim mrokiem w tej swojej ciemni xDDD
why?
z racji tego ,że były same dziewczyny (ja,Justyna i Malwina) zaczęłyśmy rozmawiać o miłości itp..
egh... wpadłam w dołek.. zaczęłam sobie zadawać pytania,czy warto?
wcale nie warto. wielekrotnie próbowałam się uwolnić od tego chorego uczucia,no ale ... beznadzieja
gdy już się z tego wyleczę,on coś zrobi, no cokolwiek, nawet uśmiechnie xddd i wszystko wraca :pp
jestem w beznadziejnym położeniu.
dzisiaj cały czas leżałam w łóżku,jeszcze Malwina odwołała spotkanie i ją zjechałam ...
co ze mnie za przyjaciółka? wymagam,żeby ktoś był przy mnie,a sama zachowuje się jak dziecko
Wera mnie zostawiła dla chłopaka... Malwina otworzyła przede mną serce ... a ja?
a ja jak jakaś niewdzięcznica wygarniam jej każde małe potknięcie .... wghhhh.. jeszcze jakby było mało złego,to teraz siedzę sama w domu i w jeszcze większą depreche wpadam.
musze popłakać.
i to porządnie.
życzcie mi powodzenia :D
I oby mi ten Serek jak najszybciej przeszedł :PP