30 grudnia 2013

Święta święta i Po . XD

No śwętami się nie ekscytuje bo w moim domu nie ma czym . Ale musze przyznać że sobie pojadłam , a u mnie w domu na codzień nie ma takich różności w lodówce . Więc jak się zabrałam za jedzenie ,to tak się nażarłam, że zatwardzenia dostałam . ^_^"
No kasy nie dostałam jakoś wielce dużo . Szału nie bylo  w porównaniu do moich znajomych . Jeszcze tą Stówe co dostałam od taty mu oddałam ,bo zaczął na mniekrzyczeć . (znowu) Ale potem już mu powiedziałam ,że nie chce tych stu złotych i ,że nie moge obiecać ,że nie będę płakała jak on się tak zachowuje .  Tato mnie przeprosił i obiecał ,że przez święta nie bedzie wybuchał . Było jak postanowił  i było meega . x.X


no a wracając do tematu to jak kasy mało dostałam,to zaczęlam pracować i brakuje mi jeszcze niecałej stówy i naprawie sobie starego laptopa cioci (300 zł naprawa )
Coś czuje że w styczniu bedzie już mój . ;D
W tedy to będę pisać jak jakaś szaalona .
Teraz siedze w domu i "piluje" moich sis. Tak na serio to tylko dałam i śniadanie ,obiad i kazałam się ubrać ,a w tym momencie hasają sobie po dworze . XD
tak jest zawsze , chwalą mnie rodzice o takie bzdety jak ta ,a jak się staram to tego nie widzą . Jakieś głupie to wszytsko XDD
Ale jestem w dobrym humorku i wgl .
Hehe a tutaj Kostek sobie siedzi na świetlicy ---------->
Wgll. zaczęłam go gwałcić słownie ,bo niby się na mnie nie obraził ani nic ,ale nigdy ze mną tak nie gadał i wgl . XD
Opłaciło się ,bo teraz nawet czasem piszemy na fb .
Więc rada dla wszystkich : "Mnie się nie olewa , bo jak już olewasz ,to tak cię przekabacę że się jeszcze ze mną zaprzyjaźnisz" XD

21 grudnia 2013

Postanowienie .

O czym to ja myślałam . ? Ach tak . Tato się zmienił od czasu gdy byłam u psychologa. Już prawie nigdy nie wybucha ,ja staje się śmielsza i bardziej "aktywna w domu" . Czasami sobie myślę ,że Bóg spełnia moje życzenia (oczywiście nie wszystkie )
-chciałam przestać rosnąć - jestem jedną z mniejszychh osób w klasie
-Chciałam mieć większe dłonie od malwiny (tak dobrze to napisałam , zero ściemy takie mialam marzenie jak byłam mniejsza)
-chciałam być bardziej spokojna w szkole ,a co za tym idzie chciałam się śmiać w domu .
No wszystko wyszło . Tylko był potrzebny czas . Oczywiście tak tylko sobie tłumacze ,że to Bóg ,ale tak naprawde to moje podejście i psychika pozwoliły mi te dziwne rzeczy osiągnąć .

Nie wiem jak zacząć . Działo się wiele . Wiele opanowałam ,ale też z wieloma nie moge sobie dać rady i nie wiem co o tym myśleć .
Piewsze. Zadtraciłam się w idei  przyjaźni . No mówiłam że mogę zawsze liczyć wysluchają pocieszą rozbawią itp . Coraz bardziej zatracam się w myśli ,że jednak nie ma takich osób . Zaczynam myśleć ,że Wera pisze ze mną ,bo nie ma Muchy na czacie . Prosi żebym z nią została i czekała na busa ,bo nie chce zostać sama . Słucha mnie ,bo chce się dowiedziec nowych wiadomości o mnie. Pyta się co się dzieje ,żebym jej powiedziała  i żeby wiedziała ,a nie żeby mi pomóc .
Mucha taka nie jest . Wydaje mi się że ona jest przeciwieństwem wery ,ale one się tak jakby dopelniają . No razem po prostu tworzą zgrany zespół i teem  . Zaczynam sobie myśleć że ja do nich nie pasuje i tylko się z moimi problemami wpycham w ich piękny świat ,. NO troche się źle poczułam jak dowiedziałam się że Mucha nocuje i Wery . Mnie nikt nie poinformował . Czyli nie traktują mnie na równi ,tylko piętro niżej . One mają swoje sekrety ,które mi nie mówią ,a ja mówie im wszystko . no to troche boli i tyle.
Kude .. zawsze wynajde sobie jakiś problem z niczego  . Dlaczego nie moge myśleć tak "lekko" ,czyli "wszyscy są dla mnie mili ,ciesze się " no nie potrafie kurde . ;d
Często robie z siebie ofiarę ,ale nie dlatego ,że chce żeby ktoś się nade mna zlitował i mnie przytulił . Wiem ,że takiej osoby nie ma . To mnie własnie motywuje żeby wstac w pełni na nogi i miec cel w życiu . Mimo przecinościom wielkim ,lub mniejszym dać sobie radę i przeć na przód . Ostatnio zabrakło mi takiej motywacji ,bo byłam zaślepiona myślą ,że mój książe z bajki :Konrad -zmieni moje życie w bajke . No myliłam się i tyle . Nie ma takiej osoby i trzeba sobie radzić samemu . Samemu poradzić sobie z tym okrytnym i niesprawiedliwym światem . Samemu znaleźc szczęście .
Takim własnie sposobem mogę wszystko osiągnąć  . Proste  . :D
Czyli powtórka z rozrywki będzie . Znowu zacznę uważać ludzi tylko jako kolegów koleżanki , a nie za człowieka . Oczywiście nie odetnę się od ludzi ,bo to by się dla mnie źle skończyło ,ale zachowam dystans .
Tak bedzie najlepiej i tyle . Nie beda mnie obchodzić ich imprezy ,kłopty ,chwile radości i chwile złości . Mam nadzieje ,że tak samo oni potraktują mnie .
http://www.youtube.com/watch?v=Frjs0-4cH5s


No czyli zaczynamy od początku . Zobaczymy co z tego wyniknie . Czas pokaże . Hłe hłe . :D
Oczywiście nie mogę wszystkiego zwalac na innych . No to tez oczywiście przez moją zazdrość i tyle. Na pewno gdzies tam w srodku wszystko się od niej zaczęło .


18 grudnia 2013

Święta święta i bam

No co.? Tato skrócił mi prezent z 150 zł na 50 .(za złe oceny) I mieliśmy jutro jechać i kupić go.
Ale tato nie dostał kasy więc święta są pod znakiem zapytania xd .
A co jeszcze .?
Znowu furia taty wróciła ale zaatakowała mamę (tak bardzo że płakała) nieźle święta się zapowiadają. -.-
Ja wysprzątałam połowę domu na błysk.  Jestem z siebie dumna i mam cichą nadzieję że rodzice na święta dadzą mi naprawionego laptopa cioci. Wiecie cuda w wigilię się zdarzają.

Wigilia.

No co? Była wigilia XD
No ale było głupio.  Ale w końcu się jagotka nie rządziła bo grubodupna Jolka była w klasie. No nawet pomagała Justynce ,bo jolka ją molestowała slowami . O tyle dobrze . XD
Hmm. .. i co tam jeszcze? a nie miałam co robić . Słuchałam muzyki ,i jadłam , i słuchałam natalii -.-
Beznadziejne.  Xd
Nudziło m isię na maxa . Wolałabym siedzieć w domu ,a nie tam żryć . ;D
No nie miałam o czym gadać to zamulałam na telefonie.  No bo gadali se ze sobą a ja nie chciałam się im wcinać .
A teraz siedze  pod harcówką i gadam z malwinką no i Werą .Zawsze czekam aż przyjedzie ich bus ,a potem sama na autobus . ech .. takie życie   XD
Ale już jak przy temacie wigilii to takie życzenia jak:"szczęścia u konrada" to ja sobie podaruje .

No bo mimo ,że tak mówią to wszystko zależy ode mnie ,A jak ja się wobec niego arogancko zachowuje (jeżeli w ogóle się przy nim zachowuje ) no to nie ma szans na cos takiego . ;D
Trza się z tym pogodzić ,że nie jestem taką Dominiką G. ,czy Pyśką , czy nawet Werą żeby mieć powodzenie u płci przeciwnej . A jak nie mam powodzenia ,to specjalnie jeszcze bardziej im siebie obrzydzam -.-
nie ogarniam siebie . :D

08 grudnia 2013

Hahahah I bam .!

No mam skołonnośc do chorób . tydzień temu wyleczyłam sie z zapalenia migdałek . Teraz znowu cooś mnie wzięło i złamało po tym jak przeżuło .  ;d
Czuje się okropnie. Każdy mięsień mnie boli ,każda część mnie ryczy z bólu . nie mogę nawet teraz normalnie siedzieć na krześle od kompa . Jęczałam mamie cały dzień że źle się czuje . Jedyne co zrobiła to poradziła mi wziąźć apap i po jakiś 5 godz. dała mi jeszcze aspiryne bo powiedziałam jej że mam goroączke.
Z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu ,że można liczyć wyłącznie na siebie .
I tu nie chodzi o to że dałam gejowi słuchawki do naprawy i je przetrzymuje 2  tyg. i mnie szantarzuje że jak nie będe miła to mi ich nie naprawi .< Mam jego w dupie i powiedziałam że sama je naprwaie niech mi je spowrotem do szkoły przyniesie >
Chodzi mi o to ,że jak mówie mamie że coś mnie boli ,że nie mogę się ruszać ,to powinna mi pomóc . Jako matka ,to chyba jej obowiązek . no jedyne co dostałam to dobrą radę żeby wziąść apap . No na serio ,to było dla mnie coś bardzo rozczarowującego . Niedość że okazałam moją słabość .I poprosiłam o pomoc ...nie dostałam jej . Jakiś czas temu wiedziałam ,że moge liczyć tylko na siebie ,że mama przy tacie nie wstawi sie za mną i tylko ja mogę sobie pomóc . Ale coś się zmieniło . Łudziłam się ,że bedzie już normalnie. Mama zaczęła się o mnie troszczyć . poszła nawet ze mną do psychologa . Heheh . głupie ale myślałam ,że zacznie mnie traktować chodź w połowie jak Martyne . No jak zwykle się myliłam . Jestem łatwowierna . Żałosne .
Spytałam sie mamy czy mogę jutro zostać w domu ,bo źle się czuje . Ona powiedziała że nie .
powiedziałam ,że jest nienormalna i wyszłam z pokoju . Teraz siedzi i ogląda TV nie przejmując się że jej córka z 38 stopniami gorączki siedzi w pokoju obok i wyklina w myślach dlaczego tak jest  .
No coż życie . zawsze się bede zawodzić ,ale za każdym razem boli to mocniej.


No i patrzcie . Tylko z takiej błachej rzeczy jak niezainteresowanie mojej mamy moim zdrowiem moge czuć .
Heheh . głupie . Jutro bede wyglądać jak zombie w szkole . Nawet jak bede się czuć 10 razy gorzej niż w domu za chiny nie zadzwonie po rodziców żeby mnie zwolnili z lekcji . Tak bedzie lepiej ,jak poradze sobie z moimi problemami sama bez pomocy i jałomużny . ;d