Powiedzmy to głośno bez ogródek . !
Takie emocje jak miłość WYOLBRZYMIAM NA MAXA >X D
Wiem ,że to jest spowodowane tym ,że nigdy nikt mi jej nie okazywał . Nawet w rodzinie mimo ,że mam a starała się zstąpić miłość taty ,w końcu przestała to robić . Po prostu zostawiła mnie samą sobie . Musiała zająć się Martyną i Arletą . Nie tylko rodzina mnie zostawiła . Przyjaciele też prędzej czy później mnie zostawiali . Dlatego jak ktoś jest dla mnie miły czy coś wyobrażam sobie ,że własnie ta osoba zmieni moje życie . xD No na serio taka Mucha ,czy Wera zmieniły niektóre moje poglądy ,ale nie o przyjaźni chciałam pisać . XDDD
No dzięki temu że zawsze byłam somotna ,zawsze marze o tej drugiej osobie która zawsze przy mnie bedzie . Która bedzie ze mną , bedzie mnie pocieszać ,doradzać . No wiecie . XD
Miałam tak z wieloma chłopakami . No ,że to ten który na pewno mnie lubi i wgl . XD
Ale pierwszy raz tak bardzo sie angażuje . Ja nie ogarniam siebie . Jestem teraz jak jakaś psychopatka . śledze Konrada na przerwach , próbuje nawiązać kontakt i wgl.
Powiedzmy to głośno . Delikatni
e mówiąc spodobał mi się .
Jest jedno ALE . jestem w tych sprawach kaleką na maxa . No podoba mi sie i co . ? Mimo że zarywam ,to i tak mnie olewa . No na pewno dla tego ,że nie wyglądam jak Majcherowa czy Pyśka . I nie jestem też tak miła jak Julka czy łatwa jak Paulina XD
Po prostu jestem aż odpychająca . Zdaje sobie z tego sprawe no ale jak go widzę ,to ja tracę głowę . xD
Ale mimo ,że go lbie bardziej niz kogoś kiedykolwiek wcześniej ,to on mnie nie . Ja nie patrze na innych facetów ,a on najpewniej tak . No taka Patryczka wyznała mi uczucia ,a ja tak to oschle przyjęłam . No po prostu wiedziałam od razu że z nim nie bede ,bo lubie kogoś innego . inne dziewczyny by na pewno się zgodziły ,bo mówiąć szczerze jest bardzo fajny . Rozmawia się z nim bosko i na wszystke tematy . cx
Ale ja na niego nie patrze w ten sposób jak on na mnie ,właśnie przez Konrada -.-
więc zostane na wieki wieków AMEN zboczoną zakonnicą . Bo na dzień dzisiejszy nie widze przyszłości z innym chlopakiem ,a on mnie nie lubi tak jak ja jego ,wiec mójplan na przyszłość to zostać na maxa zboczoną zakonnicą . xD
Ale mam nadzieję ,że te plany się zmienią . ^
^
09 listopada 2013
DOM .
Ech ..... błedne kolo powraca . Kiedyś (jak byłam bardzo mała (1-3 kl. podsawówki) mieszkaliśmy z tatą w Stroniu ,no ale się nam wszystko schrzaniło ,bo tata kłócił się z mamą i ciągle pił . Teraz to powraca . Tata jeszcze nie zapił ,ale ciągle kłóci się z mamą . Oczywiście ja też od czasu do czasu zostaje okrzyczana,upokorzona za coś czego nie zrobiłam ,lub za coś co zosało wyolbrzymione .
Mama wywaliła tate z pokoju i od 4 dni śpi w innym . Jak wraca do domu z pracy to albo sie nie odzywa i idzie na komputer ,albo wszczyna wojne w domu.
A co jest w tym najgorsze ,że tworzą się u mnie dwie osobowości . Nie jestem jakaś "unormowana ".
W domu jestem cicha ,nie próbuje walczyć o swoje . Po prostu robie to co musze i ide do siebie . Chociaż odkąd mama w końcu zaczęła mnie bronić i tato się troche opamiętał z tymi krzykami na mnie ,to oglądam TV w salonie co rzadko robiłam . No zaczynam w końcu troche o siebie walczyć ,a odkąd tato jeździ do pracy i wraca późno do domu to nawet zaczynam troche się śmiać czy wygłupiać z sis. A nawet się stawiam mamie . No ale to nie jest normalne tak się zachowywać . Lepiej i normalniej żyło by się bez taty . Jego i tak nigdy nie ma , On tylko przynosi kase do domu i na nas krzyczy . Jakbysmy się wyprowadzili to kase bysmy dostawali z opieki (jak kiedyś) i byłoby wszystko w porządku . Ale mama jest taka łatwowierna ,pokłada we wszystkim nadzieje ,że bedzie dobrze ;/ Pakuje się tylko w jeszcze gorsze gówno niż była . My na pewno prędzej czy później nie bedziemy mieszkać z tatą . To kwestia czasu . a najgorsze jest to ,że mam brata w drodze i bedziemy musieli sie starać jeszcze bardzie j .
No to była moja pierwsza strona (cicha ,posłuszna , uległa) .Moja druga strona ujawnia się poza domem.
Nie wiem jak to możliwe ale zapominam o wszystkim związanym z rodziną . Te złe i dobre wspomnienia . Te całe bagno i piekło które przeszłam . Wszystko znika jakimś sposobem . No tak sobie z tym radze . XD
w tedy sama sie dziwie ,bo jestem nienormalna ,szalona i normalna XD (no trudne do ogarnięcia)
Śmieje sie ,wygłupiam ,docinam kolegą , żartuje , no po prostu żyje . Oczywiście też się kłóce ,bo to nieuniknione ,ale mówiąc szczerze lubie takie małe sprzeczki . ^^
Nie wiem dlaczego ale nastawiłam się już dawno ,że tak będę wyglądać jak wracam do domu . Kiedyś na pewno jak bede chodziła do szkoły z internatem . Ale może do mamy dotrze ,że mieszkanie z tatą jest toksyczne i szybciej tak się stanie . Tak na prawde to nie odróżniam od siebie uczuć . Wielu nie rozumiem i nie zalezy mi na tym żeby je zrozumieć. Niektóre natomiast aż do przesady okazuje . Nie umiem odpowiedzieć dlaczego jedne wyolbrzymiam ,a drugie ignoruje . Wiem tylko tyle ,że smutek, złość przechodzi i nie warto do niej wracać . A przyjaźń ,szczęście ,pierwsze miłości ,czy nawet przypały ,to uczucia ,o których nigdy nie zapominam. I własnie takie emocje pozwalają mi żyć z myślą ,że warto walczyć.
Mama wywaliła tate z pokoju i od 4 dni śpi w innym . Jak wraca do domu z pracy to albo sie nie odzywa i idzie na komputer ,albo wszczyna wojne w domu.
A co jest w tym najgorsze ,że tworzą się u mnie dwie osobowości . Nie jestem jakaś "unormowana ".
W domu jestem cicha ,nie próbuje walczyć o swoje . Po prostu robie to co musze i ide do siebie . Chociaż odkąd mama w końcu zaczęła mnie bronić i tato się troche opamiętał z tymi krzykami na mnie ,to oglądam TV w salonie co rzadko robiłam . No zaczynam w końcu troche o siebie walczyć ,a odkąd tato jeździ do pracy i wraca późno do domu to nawet zaczynam troche się śmiać czy wygłupiać z sis. A nawet się stawiam mamie . No ale to nie jest normalne tak się zachowywać . Lepiej i normalniej żyło by się bez taty . Jego i tak nigdy nie ma , On tylko przynosi kase do domu i na nas krzyczy . Jakbysmy się wyprowadzili to kase bysmy dostawali z opieki (jak kiedyś) i byłoby wszystko w porządku . Ale mama jest taka łatwowierna ,pokłada we wszystkim nadzieje ,że bedzie dobrze ;/ Pakuje się tylko w jeszcze gorsze gówno niż była . My na pewno prędzej czy później nie bedziemy mieszkać z tatą . To kwestia czasu . a najgorsze jest to ,że mam brata w drodze i bedziemy musieli sie starać jeszcze bardzie j .
No to była moja pierwsza strona (cicha ,posłuszna , uległa) .Moja druga strona ujawnia się poza domem.
Nie wiem jak to możliwe ale zapominam o wszystkim związanym z rodziną . Te złe i dobre wspomnienia . Te całe bagno i piekło które przeszłam . Wszystko znika jakimś sposobem . No tak sobie z tym radze . XD
w tedy sama sie dziwie ,bo jestem nienormalna ,szalona i normalna XD (no trudne do ogarnięcia)
Śmieje sie ,wygłupiam ,docinam kolegą , żartuje , no po prostu żyje . Oczywiście też się kłóce ,bo to nieuniknione ,ale mówiąc szczerze lubie takie małe sprzeczki . ^^
Nie wiem dlaczego ale nastawiłam się już dawno ,że tak będę wyglądać jak wracam do domu . Kiedyś na pewno jak bede chodziła do szkoły z internatem . Ale może do mamy dotrze ,że mieszkanie z tatą jest toksyczne i szybciej tak się stanie . Tak na prawde to nie odróżniam od siebie uczuć . Wielu nie rozumiem i nie zalezy mi na tym żeby je zrozumieć. Niektóre natomiast aż do przesady okazuje . Nie umiem odpowiedzieć dlaczego jedne wyolbrzymiam ,a drugie ignoruje . Wiem tylko tyle ,że smutek, złość przechodzi i nie warto do niej wracać . A przyjaźń ,szczęście ,pierwsze miłości ,czy nawet przypały ,to uczucia ,o których nigdy nie zapominam. I własnie takie emocje pozwalają mi żyć z myślą ,że warto walczyć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)